Przed panem trudne zadanie zbudowania nowego zespołu po spadku z I ligi. Czy zarząd postawił panu jakieś cele na nadchodzący sezon?
Celu jeszcze nie przedstawiono. Wszystko to wyklaruje się w trakcie rozgrywek. Wszyscy zdają sobie sprawę, że to praktycznie nowy zespół. Wielu zawodników odeszło, z części klub zrezygnował. Taki jest zawsze krajobraz po spadku. Myślę jednak, że ten zespół się klaruje, a efekty tego będą widoczne po pierwszych meczach nowego sezonu. Jednego byśmy nie chcieli – abyśmy seryjnie przegrywali tak jak to miało miejsce w poprzedniej rundzie.
Ruch w interesie jest w Okocimskim niemały. Testowaliście i testujecie sporą liczbę zawodników. Już teraz ta drużyna prezentuje się, jeśli chodzi o nazwiska, okazale.
Też tak twierdzę. Uważam, że powinniśmy być solidnym zespołem. Wszystko to jednak zweryfikuje boisko w przeciągu najbliższych kilku tygodni.
Czy można się spodziewać jeszcze jakichś ruchów kadrowych?
Myślę, że ograniczymy się do tych co dzisiaj grali – nie mogli wystąpić Arek Lewiński i Michał Guja, ale są już naszymi zawodnikami. Nie będziemy już raczej nikogo sprawdzać i testować. Będziemy teraz zgrywać zespół.
Czy w kolejnych spotkaniach będzie pan dawał szansę gry tym, którzy są faworytami do pierwszej jedenastki, czy może jednak każdy otrzyma taką samą ilość minut na boisku?
W każdym sparingu trzech zawodników gra pełne 90 minut. Dzisiaj było podobnie. Choć zgrywamy już zespół, to jednak każdy będzie miał jeszcze możliwość zaprezentowania się. Mamy jeszcze dwa sparingi z Siarką i GKS Tychy i będziemy próbować jeszcze wszystkich chłopaków.
W pierwszej połowie na lewej obronie zagrał Mateusz Kasprzyk, młody chłopak z Bochni. Jak pan oceni jego występ?
Takie było założenie, że ściągamy zawodników z regionu a nie z dalekich zakątków Polski. Wyjątkiem jest Sani i Jurij (Głuszko). Wszystko wyjaśni się w tym tygodniu. Mateusz to bardzo fajny zawodnik, który będzie konkurował na lewej obronie – jako młodzieżowiec – z Olkiem Ślęczką. Myślę, ze ta konkurencja wyjdzie na zdrowie jednemu i drugiemu.