I PLF. BSF pewnie pokonał kolejną przeszkodę

508 0

BSF ABJ Bochnia ma na koncie już sześć zwycięstw w rozgrywkach I ligi futsalu. Bochnianie nie zamierzają się zatrzymywać, a w minioną niedzielę rozbili na wyjeździe GKS Tychy 7-3.

Pierwsza połowa była zacięta. Już w 2. minucie bochnianie otrzymali rzut wolny tuż przed linią pola karnego. Arkadiusz Budzyn wystawił piłkę Milintonowi Tijerino, a ten pokonał Dawida Barteczkę. Tym razem obrona BSF-u nie była tak szczelna, jak w poprzednich meczach. Błyskawicznie po rozegraniu rzutu rożnego odpowiedział Bartosz Kokot i było 1-1. BSF nie podłamał się i dążył do zdobycia kolejnej bramki. Udało się to już w 9. minucie dzięki świetnie współpracującym ze sobą od początku sezonu Minorowi Cabalcecie i Adamowi Wędzonemu. Kostarykanin dograł piłkę do swojego nowego kolegi z drużyny, a temu nie pozostało do zrobienia nic innego niż umieścić ją w bramce. Gospodarze ponownie wyrównali, znów po rozegraniu rzutu rożnego z prawego narożnika, patrząc z perspektywy bochnian. Pięknym strzałem z dystansu popisał się Patryk Widuch. GKS skutecznie opierał się do ostatnich minut pierwszej części. Szansę miał m.in. Cabalceta, ale skutecznie bronił Barteczka. W 18. minucie podanie Budzyna z prawej strony wykorzystał Wędzony. Chwilę później Cabalceta zmarnował doskonałą okazję, ale minutę później zrehabilitował się i podwyższył na 4-2 po podaniu Tijerino.

Gospodarze nie poddali się i podjęli próbę odrobienia strat. Trzecią bramkę zdobyli, jakżeby inaczej, po rzucie rożnym, a wyćwiczoną akcję wykończył Marek Kołodziejczyk. W decydującym momencie spotkania BSF był już znacznie bardziej skuteczny w obronie, nie stracił też animuszu w akcjach ofensywnych. GKS nie zdołał rozwinąć skrzydeł, za to bochnianie odskoczyli i stopniowo powiększali przewagę. W 31. minucie gola na 5-3 po podaniu Wędzonego zdobył Cabalceta. Bramkę na 6-3 na swoje konto zapisał Tijerino, który popisał się indywidualną akcją. W 38. minucie Cabalceta wykorzystał kolejne podanie Wędzonego, ustalając wynik spotkania.

Tym razem BSF nie zaprezentował się idealnie w obronie, bo aż trzykrotnie dał się zaskoczyć po rozegraniu rzutów rożnych, z drugiej strony pokazał swoją ofensywną moc. Ani na chwilę podopieczni Macieja Wołoszyna nie stracili kontroli nad przebiegiem spotkania i postawili kolejny krok w stronę awansu. Trzeba przyznać, że ich gra wygląda momentami imponująco. To naprawdę może się udać.

GKS Tychy – BSF ABJ Bochnia 3-7 (2-4)
GKS 3′, 11′, 22′ – Milinton Tijerino 2′, 34′, Adam Wędzony 9′, 18′, Minor Cabalceta 19′, 31′, 38′

BSF ABJ: Kacper Burzej – Wędzony, Budzyn, Cabalceta, Tijerino, Łękawa, Matras, Musiał, Matlęga, Maślak, Zając, Gawłowicz.

Autor: Mateusz Filipek

źródło: bsfbochnia.pl

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *