BLF. Pershing Corleone i Św. Paweł zaskoczyły faworytów, G2 i iSprzęt już pewne awansu

1091 0

Za nami obfitująca w niespodzianki 4. seria gier. Zawiodły będące już wcześniej pewne gry w Grupie Potężnych Transbet i Igloo, przez co nie ma już w stawce ekip z kompletem punktów. W najciekawiej zapowiadających się meczach wygrane odniosły iSprzęt i Krawczyk Team.

grupa B
Parkers – Husaria 3:6 (2:2)

Megamot – iSprzęt 3:6 (1:4)

Igloo – Pershing Corleone 3:3 (0:2)

Wyrównany pojedynek stoczyli Parkers z Husarią. Pierwsza prowadzenie objęli „Husarze” po dobrym pressingu Macieja Jochyma, jednak potem dwa gole dla rywali zdobył Artur Majcher. Tuż przed przerwą efektowny strzał oddał Rafał Natanek i był to zwrotny moment meczu. W drugiej połowie Husaria lepiej wytrzymała trudy rywalizacji. Bramkę na 3:2 w zamieszaniu zdobył Maciej Strzałka, a potem trafienie dołożył jeszcze Jakub Kuras. Parkers zerwali się jeszcze do walki, a po rozegraniu autu gola straty zmniejszył Dominik Juszczak, jednak błyskawicznie odpowiedział Natanek, a w ostatniej minucie wynik ustalił Kuras. Wygrana dała Husarii awans na 3. miejsce i komfortową sytuację przed ostatnią serią gier fazy eliminacyjnej, Parkers po czwartej przegranej nie mają już szans na występ w Grupie Potężnych.

W drugim meczu Megamot nie zdołał oprzeć się iSprzętowi. Drużyna Tomasza Sopaty potrzebowała punktów, by zachować szanse na awans, jednak od początku to iSprzęt prezentował się nieco lepiej. Tradycyjnie motorem napędowym drugiej z ekip byli Bartłomiej Chlebek i Konrad Kurzywilk, jednak reszta drużyny również dobrze weszła w mecz. Gdy na 5:1 podwyższył drugi z nich, wydawało się, że teraz zespół Pawła Obroślaka już spokojnie będzie kontrolował przebieg rywalizacji. Dał się jednak dwukrotnie zaskoczyć, przez co Megamot odzyskał jeszcze nadzieję na doprowadzenie choćby do remisu, ale popełnił piąty faul, a strzałem z przedłużonego rzutu karnego wynik podwyższył Kurzywilk. iSprzęt za tydzień powalczy z Igloo o zwycięstwo w grupie B, natomiast Megamot rozczarował i już na pewno trafi z kolei do Grupy Wątłych.

Pierwszy raz punkty straciło Igloo, a niewiele zabrakło, by doznało pierwszej porażki. Rywalizacja „Mroźnych” z ekipą Pershing Corleone była niesamowicie zacięta. Nie zabrakło walki, a co za tym idzie – kontrowersji. W wielu sytuacjach gracze obu ekip ścierali się ze sobą, głośno komentowali również niepomyślne dla nich decyzje sędziów. Dość niespodziewanie w mecz lepiej weszła drużyna Jarosława Żmudzkiego, wykorzystała nieuwagę graczy Igloo i objęła dwubramkowe prowadzenie po strzałach Filipa Romańskiego. „Mroźni” długo razili nieskutecznością, ale w końcu zdobyli dwa gole. Najpierw trafienie zaliczył debiutujący w zespole Tomasz Rachwalski, a następnie po rozegraniu rzutu wolnego piłkę w bramce umieścił Dariusz Gałązka. Potem w dość kontrowersyjnych okolicznościach dołożyli jeszcze jednego, a na listę strzelców wpisał się Kacper Bieniek, a dodatkowo czerwoną kartką za krytykę decyzji arbitrów ukarany został Mariusz Dąbroś. W Mimo osłabienia Pershing Corleone doprowadziło do wyrównania po świetnym strzale z dystansu rozgrywającego doskonały mecz Romańskiego. W ostatnich sekundach Igloo uratował słupek. Ostatecznie mecz zakończył się remisem. To niespodzianka, ale „Pershingi” swoją postawą zasłużyły co najmniej na punkt, natomiast Igloo zanotowało wyraźnie najsłabszy występ w sezonie i tak naprawdę może się cieszyć, że uniknęło porażki.

Tabela:
1. Igloo 4 10
2. iSprzęt 4 10
3. KS Husaria Łapczyca 4 6

4. Pershing Corleone 4 5
5. Megamot 4 3
6. Parkers 4 0

grupa A
Transbet – Św. Paweł 2:4 (0:1)

Krawczyk Team – Lemon FHU 3:0 (1:0)

G2 Transport – HAL MONT Futsal Team 12:2 (4:0)

Przed meczem pisałem, że odrobienie strat w rywalizacji z G2 może podnieść ekipę Św. Pawła na duchu, jednak nie spodziewałem się, że będzie w stanie pokonać Transbet, będąc tego dnia zespołem znacznie lepszym. Stawiany w roli wyraźnego faworyta zespół Huberta Malacy miał naprawdę duże problemy ze sforsowaniem obrony dobrze zorganizowanej i twardo broniącej ekipy „Świętych”, a pod koniec pierwszej połowy to ekipa Macieja Jeziorka niespodziewanie zaczęła stwarzać groźne okazje. Kilka razy Transbet uratował Damian Szydłowski, ale w końcu skapitulował po strzale Jacka Mąki. W ostatniej akcji pierwszej połowy do wyrównania mógł doprowadzić Wojciech Pacura, ale uderzył nad poprzeczką. Jeszcze większa konsternacja zapanowała w 27. minucie, gdy Karol Buczek wymienił podania z Jakubem Machajem i podwyższył na 2:0. Wprawdzie kontaktowego gola zdobył Patryk Kura, ale szybko kolejne trafienie dla Św. Pawła dołożył Jakub Pasiut. Losy rywalizacji rozstrzygnąć mógł Mąka, ale jego strzał z przedłużonego rzutu karnego obronił Szydłowski. Tym razem Transbetowi się upiekło, ale i tak niedługo później dobił go Buczek, który świetnie obrócił się w stronę bramki i oddał precyzyjny strzał. Tuż przed końcem straty obrońców tytułu zmniejszył Krzysztof Styrna, ale losy meczu były już rozstrzygnięte. „Święci” zdobyli bezcenne punkty i nadal mogą zagrać w Grupie Potężnych.

Mnóstwo emocji, niestety także negatywnych, przyniosła rywalizacja Krawczyk Teamu z Lemonem. Obie drużyny interesować mogło tylko zwycięstwo. Przyjęły ofensywną taktykę, przez co od początku stwarzały sobie sporo okazji, jednak długo nie potrafiły ich wykorzystać. Wynik udało się otworzyć w końcu Piotrowi Kostuchowi. Duży błąd popełnił w tej sytuacji bramkarz „Cytrynek” Piotr Zagórowski. Popularny „Koza” mógł jeszcze pod koniec pierwszej połowy podwyższyć na 2:0, ale w ostatnim momencie ubiegł go Marcin Ochlust. Lemon zachował szansę na wygraną, jednak nie potrafił zaskoczyć rywali. W końcu Krawczyk Team podwyższył przewagę po strzale Artura Mistarza z przedłużonego rzutu karnego, a wynik ustalił Krzysztof Mazur. Zespół Roberta Łacnego znacząco przybliżył się do awansu, „Cytrynkom” pozostaje walka w Grupie Wątłych, bo nie mogą zająć już miejsca wyższego niż 4.

Pozycję lidera grupy A i awans zapewniła sobie ekipa Dominika Siodlarza, która rozbiła osłabioną drużynę Dawida Pilcha. Po 4 gole zdobyli Daniel Wolak i Miłosz Mochel, 2 dołożył Kacper Paruch, a po jednym Jakub Kleszcz i Patryk Zając. HAL MONT odżył tylko na moment, kiedy losy spotkania były już praktycznie rozstrzygnięte. Najpierw po strzale Dawida Rasia zmierzającą do bramki piłkę ręką zatrzymał Jakub Witek, za co został ukarany czerwoną kartką. Raś wykorzystał rzut karny, a chwilę później bramkę dołożył jeszcze Tomasz Leśniak. G2 po potknięciu Transbetu awansował na 1. miejsce, HAL MONT stracił szansę na awans.

Tabela:
1. G2 Transport 4 10
2. Transbet 4 9
3. Krawczyk Team 4 6

4. Św. Paweł 4 4
5. Lemon FHU 4 3
6. HAL MONT Futsal Team 4 3

Niesamowicie cieszy nas spore zainteresowanie rozgrywkami Sportomaks.pl Ligi Typera. Dopiero w tej kolejce dwóch graczy zdołało przewidzieć po jednym dokładnym wyniku, a są to Franek Obroślak i Jakub Sekman. Pierwszy z nich z dorobkiem 15 punktów znajduje się w gronie najlepszych. Podobnym wynikiem mogą pochwalić się Sebastian Śmietana, Piotr Kostuch i Mateusz Filipek. Oczko mniej zgromadzili Dawid Kociołek oraz Kacper Paruch. Tuż za nimi plasuje się liczne grono uczestników, którzy wciąż mogą liczyć się w rywalizacji o miejsce na podium.

Więcej o lidze na stronie www.blf-bochnia.pl.

Autor: Mateusz Filipek

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *