A-klasa Bochnia. Podsumowanie rundy jesiennej – cz. II

689 0

Ruszają przygotowania do rundy wiosennej. Czas rzucić okiem, jak wygląda sytuacja po pierwszej połowie sezonu w dolnej części tabeli bocheńskiej A-klasy. W tym sezonie z powodu reorganizacji rozgrywek na wyższym poziomie spadek grozi tylko rzeczywiście najsłabszym, ale kto teraz pozwoli sobie rozluźnienie, ten może mocno skomplikować sobie sytuację w kolejnych sezonach.

Tabela:
1. Macierz Lipnica Murowana 12 27 32-12
2. Tarnavia Tarnawa 12 26 37-23
3. LKS Trzciana 2000 12 23 33-22
4. Novi/Rzezawianka Rzezawa 12 23 31-17
5. Promień Mikluszowice 12 21 18-20
6. Orzeł Cikowice 12 19 38-35
7. GKS II Drwinia 12 18 22-21
8. Błękitni Krzeczów 12 16 25-29
9. Beskid Żegocina 12 14 30-27
10. Zryw Królówka 12 12 22-32
11. Górnik Siedlec 12 10 15-32
12. Czarni Kobyle 12 10 15-31
13. Żubr Gawłówek 12 6 15-32

8. Błękitni Krzeczów – 12 meczów, 16 pkt., 5 Z, 1 R, 6 P, gole: 25-29
Ekipa z Krzeczowa przyzwyczaiła do tego, że nieźle rozpoczyna poszczególne rundy, ale nie jest w stanie dłużej utrzymać wysokiej formy. Tym razem było jednak inaczej, bo wprawdzie na inaugurację niespodziewanie pokonała na wyjeździe LKS Trzciana 2000 aż 4-0, jednak później wysoko uległa Macierzy (0-4) oraz Beskidowi (1-8). Potem udało się wygrać ważne spotkania z Górnikiem Siedlec (2-0) oraz Czarnymi Kobyle (3-1). 8. miejsce po rundzie jesiennej nie jest przypadkowe, bo potem krzeczowianie potrafili regularnie punktować w spotkaniach z zespołami zajmującymi najniższe pozycje, nie udało im się już za to odnieść żadnych znaczących sukcesów w rywalizacji z wyżej notowanymi przeciwnikami, chyba że za taki uznamy remis 2-2 w derbach z Novi/Rzezawianką. Do końca rundy pokonali jeszcze Zryw 5-1 i Żubra 3-0, przegrywając pozostałe spotkania. Wydaje się, że Błękitni zanotowali rundę na miarę swoich możliwości. Wiosną raczej trudno będzie mu rywalizować o wyższe pozycje, ale z drugiej strony znajdzie się w stawce także kilka słabszych drużyn.

9. Beskid Żegocina – 12 meczów, 14 pkt., 4 Z, 2 R, 6 P, gole: 30-27
„Waleczni Górale” znów nie mogą zaliczyć rundy jesiennej do udanych. Zaczęło się przyzwoicie, bo po porażce 0-2 z GKS-em II Drwinia w kolejnych czterech występach drużyna zanotowała wygrane z Błękitnymi (8-1) i Żubrem (2-0), a także remisy z Orłem (1-1) oraz Zrywem (1-1). Potem przyszedł szalony mecz derbowy z LKS-em Trzciana 2000, który zakończy się wygraną rywali 4-3, a katem Beskidu okazał się jego były gracz, Mariusz Banat, który skompletował hat-tricka. Ten pojedynek rozpoczął kiepską passę, bo potem ekipa z Żegociny uległa jeszcze Macierzy (0-4), Tarnavii (1-4) oraz Górnikowi (2-4). Zwłaszcza ta ostatnia porażka musiała być bolesna, bo pierwsze dwie ekipy należały jesienią do grona najlepszych. Niemoc udało się przełamać dopiero w spotkaniu z Czarnymi, które Beskid wygrał 6-2. Potem przegrał z Novi/Rzezawianką, ale rundę dość niespodziewanie zakończył rozbiciem Promienia Mikluszowice 5-0 i jego aktualna pozycja nie jest aż tak zła. W poprzednich sezonach wiosną zespół mógł liczyć na wsparcie futsalistów BSF-u Bochnia: Konrada Łękawy i Piotra Matrasa, jednak nie wiadomo, czy tak się stanie i teraz. Na pewno nawet bez nich wydaje się, że Beskid stać na lepsze wyniki.

10. Zryw Królówka – 12 meczów, 12 pkt., 3 Z, 3 R, 6, gole: 22-32
W swoim pierwszym w historii sezonie na poziomie A-klasy zespół zdołał wywalczyć przedostatnie, 14. miejsce dzięki wygranej w ostatniej kolejce z Tarnavią 3-2. W całym sezonie zdobył jedynie 17 punktów, więc do kolejnego sezonu musiał przystępować z pewnymi obawami. Wyszło nie tak źle, bo zdobył 12 oczek. Kluczowe były skromne zwycięstwa po 2-1 nad Górnikiem i Żubrem oraz niespodziewana wygrana 2-0 z GKS-em II. Wszystkie trzy zwycięstwa udało się odnieść na boisku w Muchówce, gdzie Zryw rozgrywa swoje mecze w roli gospodarza. Na pokonanie pozostałych przeciwników zabrakło już jakości, jednak trzeba zwrócić uwagę, że tylko pojedynki z Novi/Rzezawianką (1-4) oraz z Błękitnymi (1-5) zakończyły się dość wysokimi zwycięstwami rywali. Najbardziej szalonym spotkaniem z udziałem Zrywu było to z Orłem, zakończone wygraną rywali 6-4. Choć ma niewielką przewagę nad rywalami, to jednak może być względnie zadowolona, bo poczynił pewien postęp. Jeśli uda się pójść za ciosem, to rudna wiosenna również może być w jego wykonaniu całkiem udana, jak na, wciąż dość skromne, możliwości klubu.

11. Górnik Siedlec – 10 pkt., 3 Z,1 R, 8 P, gole: 15-32
Za drużyną prowadzoną przez grającego trenera Dawida Rasia kolejne bardzo trudne miesiące. Górnik na dobre zakotwiczył w dolnej części tabeli i znów musi bronić się przed zajęciem ostatniej pozycji. Jedynymi miłymi momentami w tej rundzie były wygrane z Czarnymi (3-2), Żubrem (2-1) oraz Beskidem (4-2). Zwłaszcza te dwa odniesione z rywalami z dna tabeli miały kluczowy wpływ na to, że dziś Górnik zajmuje choć 11. miejsce i nie szoruje o dno tabeli. Pod względem siły ognia równie słabi byli jeszcze tylko Czarni i Żubr. Wszystkie te zespoły zdobyły po 15 goli. Gorszą obronę miał z kolei tylko Orzeł Cikowice. Co ciekawe, tutaj ekipa z Siedlca osiągnęła również taki sam wynik jak ostatni w tabeli zespół z Gawłówka, a podobne problemy z obroną miał jeszcze Zryw. Do drugiej części sezonu drużyna przystąpi już mocno zmieniona, bo do BKS-u odszedł Dawid Pilch, jednak w jego miejsce przyszli z Promienia Mikluszowice Przemysław Młynarz, Grzegorz Gawłowicz, Oskar Zawadzki i Mateusz Kowalski. Niebawem przekonamy się, czy w nowym składzie Górnik będzie w stanie osiągać lepsze wyniki.

12. Czarni Kobyle – 12 meczów, 10 pkt., 3 Z, 1 R, 8 P, gole: 15-31
Nie tak miała wyglądać runda jesienna w wykonaniu tej ekipy. Już na samym początku wyniki i atmosfera zaczęły się psuć, przez co z klubem pożegnał się trener Mateusz Cieśla. W jego miejsce przyszedł Marcin Motak, ale nie zdołał od razu podnieść mocno osłabionej w lecie drużyny. Czarnych przed zajęciem 13. miejsca uratowało to, że na własnym boisku potrafili zaskoczyć wyżej notowane Tarnavię (2-1), LKS Trzciana (2-1) oraz Novi/Rzezawiankę (1-0), bo rozczarowali w meczach z sąsiadami z dolnej części tabeli. Problemem zespołu jest zwłaszcza słaba gra na wyjazdach. W tej rundzie Czarni przegrali wszystkie pięć meczów na obcych boiskach. To duży problem, bo w przyszłej rundzie przyjdzie im rozegrać aż osiem spotkań na terenie rywali. Na pocieszenie pozostaje to, że u siebie podejmą Górnika oraz Żubra. Jeśli jednak chcą przebić się w górę tabeli, to i tak muszą znacznie poprawić formę.

13. Żubr Gawłówek – 12 meczów, 6 pkt., 2 Z, 0 R, 10 P, gole: 15-32
Zespół z Gawłówka o ostatniej rundzie będzie chciał szybko zapomnieć, bo notował fatalne wyniki. Nie jest to przypadek, bo w rundzie jesiennej spisywał się naprawdę słabo. Jedyne zwycięstwa udało się mu odnieść z Czarnymi oraz w derbowym pojedynku z GKS-em II Drwinia. Zwłaszcza to drugie należało uznać za sporą niespodziankę, jednak w dłuższej perspektywie niezbyt poprawiło położenie ekipy. Trzeba jednak oddać, że w kilku innych spotkaniach Żubr, choć ostatecznie przegrał, sprawił przeciwnikom sporo kłopotów. Jak już zostało wspomniane, zespół osiągnął taki sam bilans bramkowy jak Górnik, co oznacza, że należy do grona najsłabszych ofensyw i stracił mniej goli jedynie od Orła. Jeśli wiosną chce poprawić swoją dyspozycję, to czeka go naprawdę dużo pracy. Bez tego trudno będzie walczyć choćby o awans na miejsca 11.-12.


Autor: Mateusz Filipek

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *