BLF. Pershing Corleone znów na szczycie, Transbet wygrał trzeci mecz z rzędu

619 0

Druga faza sezonu dobrnęła już do półmetka. W 5. kolejce tradycyjnie staliśmy się świadkami niespodzianek w Grupie Potężnych, gdzie rywalizacja jest niesamowicie zacięta. Na pozycję lidera powrócił Pershing Corleone, który pokonał Igloo. Pozycję lidera po porażce z iSprzętem stracił Krawczyk Team. W Grupie Wątłych zgodnie z przewidywaniami swoje mecze wygrał Lemon FHU i Św. Paweł, choć początkowo zapowiadało się, że mogą mieć z tym problemy. Niestety nie zobaczymy już w rozgrywkach HAL MONT-u, który znów poddał mecz walkowerem.

Grupa Wątłych
KS Husaria Łapczyca – Lemon FHU 2:9 (2:3)

Parkers – Św. Paweł 4:6 (2:3)

Początek spotkania Husarii z Lemonem zapowiadał, że to może być naprawdę zacięta rywalizacja. „Husarze” objęli prowadzenie po golu Karola Korty i przez niemal kwadrans to oni dyktowali warunki. „Cytrynki” przebudziły się dopiero pod koniec pierwszej połowy, a przewagę zapewniły im dwa gole Grzegorza Siemdaja i jeden Kamila Lekkiego. Pierwszy z graczy drugiego z nich zdobył efektownym strzałem głową. Husaria odpowiedziała potężnym strzałem Rafała Natanka i druga połowa zapowiadała się emocjonująco. Początek był zacięty, ale wszystko w grze Husarii posypało się, gdy gola na 2:4 zdobył Marcin Ochlust. Od tego momentu Lemon zupełnie przejął kontrolę nad meczem. Ochlust i Łukasz Dunaj zdobyli jeszcze po dwa gole, a dodatkowo trafienie samobójcze zanotował Maciej Strzałka. Lemon, mimo początkowych trudność, wygrał piąty mecz w Grupie Wątłych, Husaria znów zaprezentowała dwa kompletnie różne oblicza.

Spotkanie Parkers ze Św. Pawłem okazało się ciekawe, bo pierwsi podeszli do rywalizacji bez strachu i długo radzili sobie całkiem dobrze. Już w 1. minucie gola zdobył Karol Cieśla, potem to „Święci” uzyskali przewagę po bramkach Adriana Janasa oraz Jakuba Pasiuta. Szybko wyrównał Dominik Juszczak, jednak tuż przed przerwą „Świętych” na prowadzenie wyprowadził Kamil Klimek. To był ważny moment, bo potem faworyci nie oddali już prowadzenia, choć rywalizacja trwała do samego końca. Na gola Pasiuta odpowiedział Juszczak, potem straty Parkers po golu Kamila Klimka zredukował Mikołaj Kita i wciąż wszystko mogło się wydarzyć. „Święci” odskoczyli po kolejnym golu Pasiuta, co zapewniło im czwartą wygraną.

Tabela:
1. Lemon FHU 4 12
2. Św. Paweł 4 10
3. KS Husaria Łapczyca 4 6
4. Parkers 4 3
5. Megamot 4 0

Grupa Potężnych
G2 Transport – Transbet 2:10 (1:5)

Pershing Corleone – Igloo 1:0 (1:0)

iSprzęt – Krawczyk Team 5:4 (4:1)

Spotkanie G2 z Tranbetem okazało się zaskakująco jednostronne. Obrońców tytułu zaskoczył wprawdzie Miłosz Mochel, jednak potem sprawy w swoje ręce wzięli Patryk Kura i Kacper Stokłosa. Pierwszy skompletował hat-tricka, drugi dołożył gola z gry i wykorzystał przedłużony rzut karny. W drugiej połowie po dwa gole dołożyli jeszcze Krzysztof Styrna i Jakub Rachfalik., a jedno trafienie zanotował Wojciech Pacura. G2 odpowiedziało tylko bramką Jakuba Kleszcza. Transbet wygrał już trzeci mecz z rzędu i znów należy stawiać go w roli faworyta do mistrzostwa.

Na szczyt po wygranej z Igloo powrócił Pershing Corleone. Choć to zespół Jarosława Żmudzkiego miał przed spotkaniem 3 punkty przewagi, to jednak wydawało się, że wciąż większą siłą dysponują „Mroźni”. Spotkanie znów zweryfikowało jednak negatywnie postawę tej ekipy. PC bronił się bardzo skutecznie, a w 12. minucie indywidualnymi umiejętnościami błysnął Filip Romański, który zwiódł Kamila Rynducha i mocnym strzałem pokonał bramkarza. Igloo mogło odpowiedzieć pod koniec pierwszej połowy, gdy w polu karnym przeciwników sfaulowany został Mateusz Zając, ale Dariusz Gałązka nie wykorzystał rzutu karnego, trafiając w Szczepana Żmudzkiego. W drugiej połowie Pershing Corleone nadal broniło się niezwykle skutecznie, natomiast „Mroźni” nie potrafili znaleźć żadnego sposobu na odrobienie strat. „Pershingi” wygrały już trzeci raz w drugiej fazie sezonu, notując już trzecie czyste konto. „Mroźni” znów zagrali poniżej możliwości i nie wykorzystali szansy na zbliżenie się do czołówki.

Zmiana lidera nastąpiła dlatego, że iSprzęt pokonał Krawczyk Team. Już w 6. minucie wynik otworzył Konrad Kurzywilk, a niedługo później na 2:0 podwyższył Jarosław Daniec. KT odpowiedział trafieniem Mateusza Goryczki, ale jeszcze przed przerwą bramki dołożyli Krystian Pilch oraz Adrian Wieciech. Krawczyk Team zdołał podnieść się po słabej połowie i w drugiej części rozpoczął pogoń za rywalami. Najpierw gola zdobył Krzysztof Mazur, a po chwili trafienie kontaktowe zanotował Maciej Machaj. Przez piętnaście minut wynik nie ulegał zmianie, ale tuż przed końcem ten sam zawodnik zdobył wyrównującą bramkę po strzale z rzutu wolnego i nieudanej interwencji Mateusza Cieśli. iSprzęt miał w swoich szeregach jednak Bartłomieja Chlebka. Ten najpierw został sfaulowany tuż pod polem karnym, a ponieważ KT przekroczył limit przewinień, to zespół Pawła Obroślaka otrzymał rzut karny, którego wykorzystał sam poszkodowany. Emocjonujące spotkanie zakończyło się niespodzianką, przez co różnice w tabeli jeszcze mocno się zmniejszyły, bo iSprzęt wreszcie ma w dorobku zwycięstwo. Na półmetku wszystkie zespoły mają jeszcze realne szanse na zdobycie mistrzostwa.

Tabela:
1. Pershing Corleone 5 10
2. Transbet 5 9
3. Krawczyk Team 5 9
4. iSprzęt 5 6
5. G2 Transport 5 4
6. Igloo 5 4

Autor: Mateusz Filipek

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *