Futsal. Solne derby dla BSF

494 0

BSF Bochnia – MKF Solne Miasto Wieliczka 5-3

Bramki: Szymanowski 4′, Litewka 11′, Więsek 23′, Kaczmarczyk 24′,25′ – Lekki 24′, Kwater 38′, Sachan 40′.
BSF Bochnia: Kocot, Data – Fasuga, Więsek, Kaczmarczyk Mateusz, Piech, Kaczmarczyk Michał, Rynduch, Kozieł, Litewka, Szymanowski, Kurzywilk
MKF Solne Miasto: Zachariasz, Jakubiszyn – Gruszka, Sachan, Kwater, Jeleń, Prmatys, Dziwiszewski, Gąsior, Lekki, Zając, Żurek, Oraczewski, Przybył

Bochnianie zwyciężając wieliczan w solnych derbach umocnili swoją pozycję w górnej części pierwszoligowej tabeli. Po czterech kolejkach zajmują czwartą pozycję.

Mecz z rywalami z Wieliczki ułożył się dla gospodarzy znakomicie. Już w 4 minucie gola na 1-0 zdobył Łukasz Szymanowski, który skutecznie wykończył tak naprawdę pierwszą groźną akcję zespołu Rafała Czai.

Kolejne trafienie BSF zadał w 11 minucie, kiedy to błąd w rozegraniu popełnili przyjezdni. Skorzystał na tym Dawid Litewka, który wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem gości.

Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się strzelić bramki, choć zarówno bochnianie (Mateusz Więsek strzelił w słupek) jak i wieliczanie stwarzali zagrożenie pod bramką rywala.

Po zmianie stron, podobnie jak na początku rywalizacji, szybki cios zadali miejscowi. Po znakomitych, ale niestety zmarnowanych okazjach Litewki gola na 3-0 strzelił Mateusz Więsek wykorzystując kluczowe podanie Mateusza Kaczmarczyka.

Bramka Więska z 23minuty zapoczątkowała okres gwałtownych wymian ciosów, po których losy rywalizacji tak naprawdę zostały rozstrzygnięte. Zaledwie 15sekund po golu Więska gola strzelił asystujący przed chwilą Kaczamarczyk.

Jeszcze w tej samej minucie bramkę na 1-4 zdobyli goście za sprawą Arkadiusza Lekkiego. Jeżeli wieliczanie liczyli, że ta bramka może odmienić losy meczu, zostali szybko sprowadzeni na ziemię trafieniem Mateusza Więska, który 20 sekund później podwyższył wynik na 5-1.

Goście jeszcze dwukrotnie zdołali pokonać bramkarza gospodarzy. W 38 minucie gola zdobył Tomasz Kwater, zaś na kilka sekund przed końcem meczu rozmiary porażki zmniejszył Daniel Sachan.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *