Siatkówka. Szykuje się ciężka przeprawa w Sanoku

441 0

Ambicji, woli walki i niezwykłej wręcz chęci zwycięstwa nie można odmówić sanoczanom, szczególnie kiedy popatrzymy na ich ostatni mecz, a konkretnie na czwartą partię tego spotkania. Wspomniana partia rzeczywiście zakończyła się po myśli ekipy TSV i dała im zwycięstwo w starciu z zespołem z Jaworzna, ale partia ta zakończyła się wynikiem 40:38… – Mieliśmy już tyle piłek meczowych, ciężko nam było zagrać skutecznie w bloku i obronie, ale w końcu się udało. Ostatnią piłkę na czysto dostał atakujący, nie wytrzymał ciśnienia i po prostu uderzył w aut – mówił tuż po „niekończącym się” secie szkoleniowiec sanoczan, Piotr Podpora. Taki wynik jest raczej rzadko spotykany na siatkarskich parkietach, a jednak na boiskach drugoligowych kibicie mieli okazję coś takiego zobaczyć. Czy tak nakręceni sanoczanie pozwolą cokolwiek zdziałać bochnianom? Fakt, że podopieczni Roberta Banaszaka nie zwyciężyli jeszcze w tegorocznych rozgrywkach wcale nie skazuje ich na rolę „wiecznych przegranych”, a wręcz przeciwnie – mobilizacji bochnianom zabraknąć nie powinno.

– Skupimy się na kolejnym przeciwniku i myślę, że zagramy dobry mecz. Przydałoby się wygrać na wyjeździe, ale zdajemy sobie sprawę, że w Sanoku będzie bardzo ciężko zdobyć punkty – mówił o kolejnym spotkaniu Contimaxu Mateusz Jarzyna. Z całą pewnością będzie ciężko, a co więcej – można nawet wskazać zawodnika, na którego bochnianie będą musieli w szczególności uważać. Paweł Rusin – w zeszłym sezonie reprezentował barwy ekipy z Ropczyc, a od tego sezonu skacze do ataku w koszulce zespołu TSV Sanok. A jak atakuje? Trzeba mu przyznać, że jest niezwykle skuteczny, co tylko potwierdził w meczu w Jaworznie. – Paweł jest najczęściej wykorzystywanym zawodnikiem w naszej ofensywie – scharakteryzował krótko swego podopiecznego trener Podpora.

Czy wyłączenie z gry Rusina rozwiąże problemy bocheńskiej ekipy? Podopieczni Roberta Banaszaka z całą pewnością będą chcieli „zapolować” na niego blokiem, ale to do zwycięstwa nie wystarczy. Reprezentanci z Miasta Soli będą musieli poukładać swoją grę, bo prawda jest taka, że bocheńscy siatkarze nie grają źle, a momentami swą grą naprawdę potrafią porwać kibiców. Przychodzi jednak moment kiedy siatkarska machina zacina się i nie może odpalić. Jak do tej pory najbardziej problematyczne było to, że nie mogła skutecznie odpalić w tie breaku… Czy w Sanoku, za sprawą bochnian, miejscowi kibice zobaczą pięć setów? Niczego wykluczyć nie można, a jedyne co można stwierdzić to fakt, że to będzie niezwykle trudny mecz.

TSV Cell Fast Sanok – Contimax MOSiR Bochnia
18 października (sobota), godz. 17.00,
Hala sportowa Zespołu Szkół nr 3 przy ulicy Stróżowskiej w Sanoku

Pozostałe spotkania 4. kolejki:
Płomień Sosnowiec – MKS Andrychów
LKS Kłos Olkusz – MCKiS Jaworzno
PWSZ Karpaty Krosno – Wisłok Strzyżów
KS Błękitni Ropczyce – Hutnik Dobry Wynik Kraków

Tabela grupy VI drugiej ligi po 3. kolejce
(mecze, punkty, sety, małe punkty)
1. TSV Cell Fast Sanok 3, 9, 9:1, 263:225
2. KS Błękitni Ropczyce 3, 6, 7:4, 272:252
3. PWSZ Karpaty Krosno 3, 6, 8:6, 323:316
4. MCKiS Jaworzno 3, 5, 7:5, 288:272
5. UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 3, 5, 6:5, 254:240
6. MKS Andrychów 3, 5, 6:6, 255:249
7. MKS Płomień Sosnowiec 3, 3, 6:8, 285:306
8. Contimax MOSiR Bochnia 3, 3, 6:9, 309:307
9. LKS Kłos Olkusz 3, 3, 3:7, 214:239
10. MKS Wisłok Strzyżów 3, 0, 2:9, 212:269

Joanna Dobranowska

fot. Joanna Dobranowska

Źródło: esanok.pl/opracowanie własne

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *