Baraż o III ligę. Tylko remis BKS

592 0

BKS Bochnia – MKS Trzebinia 1-1 (0-0)
Bramki: Sławomir Zubel 49′- Michał Kowalik 88′
Sędziowali: Kuźniar Jarosław, Dzióbek Kazimierz, Pokwiczał Dariusz (Kraków)
Żółte kartki: Lewicki – Repa, Piskorz
BKS: Krystian Jaszczyński – Patryk Górszczyk, Mateusz Czernecki, Krzysztof Mazur, Dawid Grzyb – Mateusz Kaczmarczyk (46′ Grzegorz Mus), Krystian Lewicki, Jarosław Siwek (28′ Arkadiusz Budzyn), Daniel Bukowiec, Krzysztof Styrna (60′ Piotr Górecki), Sławomir Zubel (80′ Marcin Ochlust).
MKS: Tomasz Wróbel – Krzysztof Sieczko, Sebastian Ołownia, Marcin Kalinowski, Paweł Sawczuk – Maciej Domurat, Gaspar Repa (75′ Przemysław Fraś), Mateusz Majcherczyk (90′ Tomasz Małodobry), Michał Kowalik, Jakub Pająk (75′ Dawid Dudek), Paweł Piskorz (89′ Krzysztof Hajzer).

Po pierwszym meczu barażowym o III ligę bliżej awansu jest zespół z Trzebini. Goście zaprezentowali przede wszystkim dobrą organizację gry defensywnej, przygotowanie fizyczne oraz – zwłaszcza w formacji ofensywnej – dobre umiejętności wyszkolenia indywidualnego.

Niestety od samego początku meczu barażowego gospodarze mieli pod górkę. Już w 3 minucie w niegroźnej sytuacji kontuzji stawu skokowego nabawił się Jarosław Siwek. Jak na kapitana przystało pozostał na boisku próbując mimo narastającego bólu dać swojemu zespołowi jakości. Z każda jednak minutą Siwkowi było coraz trudniej biegać. W końcu w 28 minucie poprosił o zmianę, podczas której żegnany był przez kibiców gromkimi brawami.

Siwek zszedł z boiska w najtrudniejszym dla BKS momencie. Goście zamknęli podopiecznych Sławomira Zubla w trwającym kilka minut zamku, z którym bochnianie nie potrafili sobie poradzić. Rzuty wolne, rożne, auty siały zagrożenie pod bramka Krystiana Jaszczyńskiego. Dopiero pod koniec pierwszej odsłony gospodarze odsunęli niebezpieczeństwo od swojej bramki i przeprowadzili jedną groźną akcję pomysłowo wykonując rzut wolny, który omal nie zakończył się bramką.

Po przerwie na boisko w miejsce Michała Kaczmarczyka wbiegł Grzegorz Mus, który tym występem nawiązał do formy sprzed kontuzji. Druga odsłona zaczęła się dla BKS fantastycznie. w 49 minucie Mus przeprowadził indywidualną akcję wzdłuż linii pola karnego, po czym oddał strzał zablokowany przez defensora gości. Do piłki dopadł Zubel i natychmiast uderzył z woleja, z obrotu a piłka zatrzepotała w okienku bramki Tomasza Wróbla. Bramka stadiony świata.

Po zdobyciu bramki bochnianie odebrali rywalom inicjatywę, której nie oddawali niemal przez całą drugą połowę. Sławomir Zubel wkrótce dokonał korekty ustawienia wprowadzając do linii pomocy piątego pomocnika kosztem jednego napastnika. Druga linia została uszczelniona przez co rywale mieli spore kłopoty z przedostaniem się pod bramkę gospodarzy. Drużyna z Trzebini zmuszona dobrym ustawieniem ataku i pomocy do gry dłuższymi podaniami nie potrafiła przebić się przez wspomaganą przez Zubla bocheńską strefę defensywy. Gospodarze mogli także podwyższyć prowadzenie, ale strzał z 18 metrów z rzutu wolnego sparował Wróbel.

Pod koniec drugiej połowy miało miejsce drugie pechowe dla BKS-u wydarzenie. Zublowi odnowiła się kontuzja i w 80 minucie zmuszony był opuścić pole gry. Kto wie jak potoczyłyby się losy tego meczu, gdyby grający trener gospodarzy pozostał na boisku. W 89 minucie goście wykonywali rzut wolny. Piłka spadła w pole karne, gdzie obrona BKS próbowała wybić piłkę na uwolnienie. Nie udało się. Futbolówka ostatecznie spadła pod nogi Michała Kowalika, który wbiegł z nią przed Jaszczyńskiego i doprowadził do remisu.

Spotkanie zakończyło się zasłużonym remisem, które w perspektywie rewanżu w nieco lepszej sytuacji stawia drużynę Roberta Moskala. Decydujący o awansie do III ligi mecz zostanie rozegrany w czwartek o godzinie 17.00 w Trzebini.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *