IV liga. W meczu z upominkami, górą Wolania

523 0

GKS Drwinia – Wolania Wola Rzędzińska 1-2 (0-1)
Bramki: Wojciech Tomala 90′ – Piotr Boruch 41′, Patryk Szatko 70′
Żółte kartki: Mącior, Baruch, Chudyba (wszyscy Wolania)
czerwona kartka: Mącior w 61′ (za niesportowe zachowanie)
GKS: Kamil Kolanowski – Tomasz Cygan, Wojciech Tomala, Bartłomiej Kudelski, Łukasz Piech – Piotr Filipek (64′ Kamil Stawiarski), Mateusz Kaczmarczyk, Kamil Rynduch, Karol Filipek (76′ Jakub Duda), Łukasz Śliwa (72′ Grzegorz Mikler) – Marcin Motak
Wolania: Michał Boruch – Michał Baruch, Dominik Cabała, Dominik Adamowski, Patryk Mróz, Wojciech Mącior, Dominik Minorczyk (65′ Damian Chudyba), Patryk Szatko, Marcin Szczerba, Mateusz Michoń (82′ Sołtys), Piotr Boruch (61′ Jakub Tadel).

Pojedynek GKS z Wolanią przypominał starcie drużyn, które aby wykazać się swoją wielkodusznością przekazują rywalowi upominki w postaci boiskowych wydarzeń. I tak pod koniec pierwszej połowy spotkania, drwinianie postanowili dać okazję do wykazania się ofensywie gości, która swobodnie wymieniała piłkę przed polem karnym gospodarzy niczym na treningu, a strzał Piotra Borucha, w piłkarskim środowisku określany jako „szczur”, wpadł do siatki ku zaskoczeniu samego strzelca. W drugiej połowie spotkania miejscowym postanowili zrewanżować się zawodnicy z Woli Rzędzińskiej, a dokładnie Wojciech Mącior. W środku pola wspomniany zawodnik Wolani sfaulował Marcina Motaka. Gracz zespołu gości najpierw celowo opóźniał wznowienie gry, a kiedy otrzymał upomnienie nazwał sędziego „prze…” i bynajmniej nie chodziło mu o „przegościa”. Arbiter okazał się być osobą wrażliwą co do percepcji swojej osoby przez osoby trzecie i w efekcie przez 30 minut GKS grał z przewagą jednego zawodnika. Trzeba powiedzieć, że zespół Janusza Piątka starał się wyrównać. Zmieniał ciężar gry, ale goście skutecznie blokowali dostęp do swojej bramki. Gdy wydawało się jednak, że strzelenie bramki wyrównującej jest już kwestią czasu, Łukasz Piech zbyt krótkim podaniem do Kamila Kolanowskiego dał Patrykowi Szatce prezent w postaci sytuacji sam na sam z golkiperem GKS. Rywal nie zmarnował okazji pakując piłkę do siatki po efektownym minięciu, na dużej szybkości, bramkarza gospodarzy.

Drwinianie nie poddali się jednak i konsekwentnie dążyli do zdobycia bramki. Świetne okazje mieli Kamil Stawiarski (dwie) i Grzegorz Mikler, ale na zdobycie bramki zabrakło chłodnej głowy. Dopiero w doliczonym czasie gry gola kontaktowego strzelił Wojciech Tomala i choć jeszcze w ostatniej z minut GKS mógł wyrównać, mecz zakończył się wygraną spadkowicza z III ligi.

Wolania pokonując GKS zaliczyła piąty mecz bez porażki z rzędu, z kolei drużyna Janusza Piątka zanotowała trzeci kolejny mecz bez wygranej.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *