Piłka ręczna. Ryszard Tabor: „zawodnicy mają we krwi jeszcze granie młodzieżowe”

320 0

W miniony weekend MOSiR Bochnia przegrał 30-37 ważne starcie z Rokitnicą Zabrze w ramach rozgrywek II ligi piłki ręcznej. Bochnianie nie wykorzystali okazji do pokonania rywali i tym samym opuszczenia ostatniego miejsca w ligowej stawce. Po meczu rozmawialiśmy z trenerem bochnian – Ryszardem Taborem o przyczynach słabej postawy drużyny.

 

Sportomaks.pl: Początek meczu mieliście bardzo obiecujący. Prowadziliście kilkoma bramkami i wydawało się, że spotkanie będzie toczyło się pod waszą kontrolą. Ale im dalej, tym było gorzej. Ostatecznie przegraliście i to wyraźnie.

Ryszard Tabor, trener MOSiR: Generalnie gorzej było w działaniach taktycznych. Nie graliśmy tego cośmy sobie zakładali przed meczem, czyli grę piłką, a nie grę indywidualną. Gdy zagraliśmy szybko i wykorzystywaliśmy schematy, które planowaliśmy to stwarzaliśmy sytuacje bramkowe i zdobywaliśmy bramki. Gdy zaczęliśmy grać indywidualnie, czyli wróciliśmy do swojego starego stylu gry, to przegrywaliśmy. Zespół gości był dobrze przygotowany fizycznie i te nasze działania juniorskie łatwo rozszyfrowywał. Przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden tak w ataku i obronie. To był klucz jeśli chodzi o tę porażkę. Nie graliśmy po prostu zespołowo.

To kolejny mecz, w którym pana podopieczni grają powiedzmy… bardzo optymistycznie jeśli chodzi o grę ofensywną. Często szarżują na rywala kończąc akcję natychmiastowym rzutem. Brakuje im cierpliwości, a akcje budowane wieloma podaniami należą do rzadkości.

Do tego dążymy na treningach i na odprawach. Niestety zawodnicy mają jeszcze we krwi takie granie młodzieżowe. Jeszcze przy słabszych przeciwnikach czasem jakiś zwód, obrót się udaje i jest bramka i to zawodnika cieszy, ale nie ma w tym patrzenia w przyszłość. Taka gra na poziomie nieco wyższym , zwłaszcza fizycznym w stosunku do nas – choć ciągle drugoligowym, nie przyniesie oczekiwanych rezultatów.

Sporo też błędów popełniliście w grze obronnej. Pod koniec meczu dokonał pan korekt w ustawieniu i przyniosły one pewne efekty.

Szukaliśmy pewnych rozwiązań, podwyższenia obrony, utrudnienia rywalom gry w tempo, chcieliśmy ich trochę odsunąć od strefy gdyż traciliśmy łatwe bramki. A to wiązało się z tym, że przy podwyższonej obronie przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden. Gdy te pojedynki przegrywamy to podwyższona obrona nie ma racji bytu. Jak nie ustawiliśmy obrony, były popełniane błędy. Nie znaleźliśmy recepty, a zawodnicy nie stanęli na wysokości zadania, aby przy niskiej czy też wysokiej obronie być skutecznym.

Rywale przyjechali do Bochni w okrojonym składzie, a jednak – to co powiedział pan wcześniej – byli dobrze przygotowani i wytrzymali to spotkanie fizycznie. Dodajmy spotkanie bardzo ważne dla układu dolnej części tabeli.

To jest zespół trochę bardziej dojrzały od naszego, lepiej przygotowany fizycznie od naszego i o lepszych warunkach fizycznych. Ale nie to powinno decydować. My powinniśmy – tak jak powiedziałem wcześniej – grać szybko, grać zespołowo, swoje ustawione zagrania. To czasami miało miejsce, ale zbyt często traciliśmy głowę , tak jakbyśmy byli całkowitymi nowicjuszami. A mamy już przecież dziewiątą kolejkę i zdobyte ligowe doświadczenie powinno już powoli procentować. Póki co u nas tego jeszcze nie widać.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *