I liga. GKS rozbił brzeszczan. Okocimski bardzo bliski spadku

454 0

Okocimski – GKS Katowice 1-4
Bramki: 89′ Wojciech Wojcieszyński (k) – 20′ Grzegorz Fonfara (k), 31′ Janusz Gancarczyk, 33′ Krzysztof Wołkowicz, 47′ Adrian Napierała
Żółte kartki: Wieczorek, Kucharski, Flis – Gancarczyk, Fonfara, Budziłek.
Czerwona kartka: Damian Byrtek (20′ – za faul).
Widzów: 650.

Okocimski KS Brzesko: Dawid Mieczkowski – Mateusz Wawryka, Damian Byrtek, Dawid Kucharski, Konrad Wieczorek (46′ Mateusz Niechciał) – Jakub Kowalski (55′ Rafał Cegliński), Piotr Koman, Wojciech Wojcieszyński, Piotr Darmochwał (84′ Paweł Pyciak) – Bartosz Flis, Paweł Smółka.
GKS Katowice: Łukasz Budziłek – Dominik Sadzawicki, Mateusz Kamiński, Adrian Napierała, Bartłomiej Chwalibogowski – Krzysztof Wołkowicz (56′ Bartosz Sobotka), Grzegorz Fonfara, Kamil Cholerzyński, Przemysław Pitry, Janusz Gancarczyk (61′ Jewhen Radionow) – Deniss Rakels (78′ Paweł Szołtys).

Mecz z katowiczanami miał przedłużyć szanse Okocimskiego na utrzymanie w I lidze. Za zwycięstwem nad GKS przemawiać miało jesienne zwycięstwo OKS w Katowicach. Niestety życie obdarło „Piwoszy” z wszelkich nadziei. Podopieczni trenera Rafała Góraka gładko poradzili sobie z beniaminkiem wygrywając 1-4.

W 11 minucie po rzucie rożnym dla gospodarzy z kontratakiem wyszli goście. Gancarczyk zagrał w tempo do Rakelsa, a ten mając wiele swobody strzałem z 20 metrów w kierunku dalszego słupka zmusił Mieczkowskiego do wykazania się umiejętnościami.

Pierwszą groźną akcję gospodarze przeprowadzili w 15 minucie. Odebraną piłkę w środku pola otrzymał na skrzydle Kowalski, który zacentrował ostro w pole karne, jednak żaden z zawodników Okocimskiego nie doszedł do piłki. I Flis i Smółka zostali wyblokowani przez defensorów GKS.

W 20 minucie ponownie strata piłki w środku pola spowodowała szybki atak gości. Pitry wygrał pojedynek z Komanem i zagrał do Rakelsa. Ten przerzucił piłkę na prawe skrzydło do Fonfary. Pomocnik gości wypuścił w bój obrońcę Sadzawickiego, a ten wypatrzył w polu karnym Rakelsa. Na szczęście dla Okocimskiego strzał Łotysza w dobrym stylu obronił Mieczkowski.

Dwie minuty później miała miejsce akcja, która zaważyła na dalszym przebiegu spotkania. Do długiej prostopadłej piłki wystartowali Rakels i Byrtek. Obrońca Okocimskiego próbował przepchnąć rywala ramieniem i wygrać pojedynek biegowy. Górę wzięło jednak obycie napastnika GKS. Wyczuwając napór defensora, a wiedząc, że znajduje się już w polu karnym upadł szybko rzucając wzrok kierunku sędziego (czy był faul? – trudno powiedzieć. Pewne jest , że kontakt miedzy dwoma zawodnikami był…) . Arbiter natychmiast odgwizdał faul taktyczny. Podyktował rzut karny oraz pokazał Byrtkowi czerwoną kartkę. Do jedenastki podszedł Fonfara i szczęśliwie (piłka odbiła się od słupka) umieścił piłkę w siatce.

Zaledwie 5 minut później po raz kolejny błysnął napastnik wypożyczony z Zagłębia Lubin. Rakels minął Komana i strzałem z ostrego kąta zmusił Mieczkowskiego do interwencji. Chwilę później akcja przeniosła się pod bramkę Gieksy. Dośrodkowywał z rzutu wolnego Kowalski, a pojedynek główkowy wygrał Smółka. Strzał kapitana Okocimskiego był jednak niecelny.

Minutę później było już 0-2. Cholerzyński podał do Rakelsa, ten odegrał ją z powrotem do Cholerzyńskiego, a pomocnik gości wypatrzył wychodzącego na czystą pozycję Gancarczyka. Skrzydłowy wygrał pojedynek biegowy z obrońcami , następnie po minięciu Mieczkowskiego strzelił gola do pustej bramki.

Strata drugiej bramki wyraźnie podłamała brzeszczan. W efekcie w 33 minucie goście strzelili trzeciego gola. Gola straconego w dziecinny sposób. Po raz kolejny piłka wędrowała w środku pola pomiędzy zawodnikami GKS –u jak po sznurku. Sadzawicki crossem uruchomił Rakelsa. Napastnik zagrał piętą (!) do wychodzącego mu za plecami Fonfary. Mający na swoim koncie ponad 175 spotkań w ekstraklasie pomocnik zagrał z klepki do uciekającego Rakelsa, a ten padając odegrał na dalszy słupek. Tam w zamieszaniu najwięcej przytomności zachował Krzysztof Wołkowicz, który rozwiał wszelkie wątpliwości kto zgranie pełną pulę w Brzesku.

Zanim zabrzmiał gwizdek na przerwę okazje mieli gospodarze. Najpierw po rzucie rożnym katowiczanie wybili piłkę z linii bramkowej, a chwilę później dośrodkowanie z rzutu wolnego Kowalskiego instynktownie wybronił Budziłek.

Po zmianie stron, już pierwsza akcja przyjezdnych zakończyła się bramką. Dośrodkowanie z rzutu rożnego – wyraźnie nie udane (za słabe) – ledwo co piłka doleciała na bliższy słupek, dotarła jakimś cudem do Adriana Napierały. Kapitan gości pewnym strzałem dał czwartego gola katowiczanom.

W 55 minucie mogło być już 0-5. Długo rozgrywana akcja na połowie gospodarzy zakończyła się dośrodkowaniem Fonfary i strzałem Pitrego w słupek. Dziesięć minut później na samotny rajd przeciwko czterem przeciwnikom zdecydował się Bartosz Flis. Napastnik gospodarzy ruszył z szarżą z własnej połowy, minął dwóch zawodników, ale wyblokowany przez stopera gości nie zdążył uprzedzić bramkarza.

W 75 minucie Rakels po kontrze wyprowadził w pole obrońców Okocimskiego, przebiegł z prawej strony na lewą pola karnego, wbiegł w szesnastkę a następnie uderzył w ofiarnie interweniującego Mieczkowskiego. W 81 minucie bliski podwyższenia rezultatu był Radionow, jednak piłka po jego uderzeniu minęła minimalnie od zewnątrz słupek bramki brzeszczan.

W 83 minucie groźną akcję przeprowadzili gospodarze. Flis wydawało się zbyt długo zwlekał z zagraniem, ale wypatrzył dobrze nabiegającego Komana. Defensywny pomocnik uderzył z pierwszej piłki , ale nieznacznie chybił. W 90 minucie lobem nad obrońcami gości prostopadłą piłkę zagrał Wawryka, a walczącego o jej przechwycenie Smółkę sfaulował Budziłek. Rzut karny dający honorowe trafienie wykorzystał Wojciech Wojcieszyński.

Okocimski przegrał być może swoją ostatnią realną szansę na uratowanie się przed spadkiem. Do końca sezonu pozostało już tylko pięć meczów. Do Stomilu brzeszczanie tracą ich aż 12. Podobno dopóki piłka w grze…

Źródło: okocimski.com, gieksa.pl, własne

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *