Halowy Puchar Polski. Clearex lepszy, ale dopiero po dogrywce

468 0

BSF Bochnia – Clearex Chorzów 4-7 (1-3,3-3)
Bramki: Kaczmarczyk 20′, Rynduch 33′, Szymanowski 40′, Sojda 50′ – Salisz 14′, Łopuch 18′, Wojtyna 20′, 44′, Rabczak 42′, Lutecki 46′, 49′.

BSF Bochnia: Kocot Miłosz, Data Mateusz – Kozieł Tomasz, Kaczmarczyk Mateusz, Podgórski Jakub, Sojda Dawid, Szymanowski Łukasz, Rynduch Kamil, Litewka Dawid, Piech Łukasz, Balawender Maciej.
CLEAREX Chorzów: – Damian Purolczak – Krzysztof Salisz, Tomasz Lutecki, Michał Tkacz, Piotr Łopuch – Mirosław Miozga, Daniel Wojtyna, Konrad Podobiński, Mariusz Seget oraz Michał Grecz, Paweł Lesik, Tomasz Rabczak.

Początek spotkania należał do pięciokrotnych mistrzów Polski. Chorzowianie w samej tylko 8 minucie obili i słupek (Grecz) i poprzeczkę (Salisz) bramki strzeżonej przez Miłosza Kocota. Okazje dla gości mieli również Grecz i Łopuch. Z drugiej strony – dla BSF – w tym fragmencie meczu okazje mieli: Dawid Sojda (trzykrotnie) oraz Dawid Litewka.

Przewaga gości znalazła przełożenie na gole. W 14 minucie BSF zaskoczył Solisz, który nieobstawiony pokonał Kocota. Kolejny gol – w 18 minucie padł po mocnym, efektownym strzale Łopucha.

Po stracie gola o czas poprosił trener bochnian – Rafał Czaja. Cokolwiek powiedział swoim podopiecznym, przyniosło to, choć tylko na moment, skutek. W 20 minucie gospodarze zdobyli gola kontaktowego. Podgórski zagrał do zamykającego akcję Kaczmarczyka, który wpakował piłkę do siatki.

Radość miejscowych nie trwała długo. Dwadzieścia sekund później w zamieszaniu pod bramką Kocota uderzył Wojtyna, piłka odbiła się jeszcze od Kozieła i wpadła do bramki. Do przerwy Clearex prowadził w Bochni 1-3.

Po zmianie stron do ataku ruszyli bochnianie, którzy stworzyli sobie kilka dobrych sytuacji do strzelenia kontaktowej bramki. Zmarnowali je Podgórski, Rynduch i Litewka. Goście próbowali przetrzymywać piłkę, dłużej ją rozgrywać. W 33 minucie na indywidualną akcję zdecydował się Rynduch, który strzałem w kierunku dalszego słupka dał BSF-owi nadzieję na odrobienie strat.

W 37 minucie chorzowianie mogli podwyższyć na 2-4, ale Kocot wygrał pojedynek jeden na jeden z Luteckim. Minutę później w słupek trafił Rynduch. Rosnące coraz bardziej emocje znalazły ujście w bramce Szymanowskiego zdobytej na 40 sekund przed końcem meczu. Do końca spotkania wynik się nie zmienił. O dalszym losie rywalizacji zadecydować miała dogrywka.

Dogrywka rozpoczęła się bardzo źle dla bochnian. Już w jej drugiej minucie goście, po szczęśliwym rozegraniu rzutu rożnego, wyszli na prowadzenie. Do końca pierwszej części dogrywki (5 min.) Clearex nie wykorzystał dwóch przedłużonych rzutów karnych.

Ostatnie pięć minut spotkania rozpoczęło się równie źle jak pierwsza część dogrywki. Miozga przejął piłkę w strefie oborny BSF-u, odegrał ją do niepilnowanego Luteckiego, któremu nie pozostało nic więcej niż wpakowanie piłki do pustej bramki.

Ostatnie cztery minuty BSF grał z wycofanym bramkarzem. Bochnianie podjęli ryzyko, które tym razem jednak nie przyniosło spodziewanych rezultatów. Dwukrotnie chorzowianie strzelili gola uderzając piłkę z własnej połowy. Wynik ustalił na dwadzieścia sekund przed końcem meczu Dawid Sojda. BSF przegrał 4-7.

Futsaliści Cleareksu pokonując BSF awansowali do 1/8 finału, w którym zmierzą się z AZS UMCS Lublin. Lublinianie pokonali w niedzielę 3-2 GKS Tychy.

Źródło: clearex-chorzow.pl, lajfy.com, własne

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *