IV liga. BKS górą w derbach

972 0

BKS – GKS 2-0 (0-0)
Bramki: Marcin Motak 63′ karny, Grzegorz Mus 73′
Żółte kartki: Lewicki – Kudelski, Cygan
Sędziowali: Tutko (główny), Witek, Antoszak (wszyscy KS Gorlice)
BKS: Damian Szydłowski – Krystian Lewicki, Marcin Motak, Mateusz Czernecki, Daniel Bukowiec – Piotr Górecki – Patryk Górszczyk (58′ Karol Mus), Jarosław Siwek, Arkadiusz Budzyn (85′ Krzysztof Styrna), Grzegorz Mus (90’Hubert Grodowski) – Sławomir Zubel.
GKS: Janusz Piątek – Bartłomiej Kudelski, Grzegorz Mikler, Wojciech Tomala, Tomasz Cygan – Tomasz Rachwalski (71′ Kamil Gawlik), Wojciech Jurek (71′ Karol Rakoczy), Mateusz Kaczmarczyk, Kamil Rynduch, Paweł Kołodziej (71′ Jakub Madej), Kamil Stawiarski.

Ten mecz dla gospodarzy miał być okazją do rewanżu za wysoką porażkę na wiosnę, dla gości pojedynkiem, który dałby pierwsze ligowe punkty w bieżących rozgrywkach. Pierwsza połowa meczu przyniosła optyczną przewagę bochnianom, ale sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Oba zespoły toczyły głównie walkę w środkowej strefie boiska. Na uwagę zasługuje bardzo mocny strzał z dystansu Daniela Bukowca oraz bardzo dobra sytuacja Grzegorza Musa, który ściął z piłką w pole karne, ale zamiast wbiec przed Grzegorza Miklera i szukać karnego lub lepszej sytuacji strzeleckiej oddał uderzenie, które nie zagroziło bramce Janusza Piątka. Z drugiej strony, w niezłej sytuacji znalazł się Paweł Kołodziej, który zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału w kierunku bramki gospodarzy.

Druga część meczu rozpoczęła się od aktywniejszej gry gości. GKS grał szybciej, a defensorzy BKS popełnili kilka prostych błędów, które mogły zostać lepiej wykorzystane przez gości. W 50 minucie jednak sprytem wykazał się Grzegorz Mus, który wbiegł między stopera a bramkarza GKS, przejął piłkę i natychmiast próbował umieścić piłkę w siatce lobem. Dwie minuty później po raz pierwszy w tym spotkaniu piłka wpadła do bramki. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Kamila Rynducha spadło wprost na głowę Grzegorza Miklera, który umieścił piłkę przy dalszym słupku bramki Damiana Szydłowskiego. Na szczęście dla gospodarzy sędziowie wskazali na spalonego strzelca bramki. Chwilę później zaskoczyć rywali próbował Kamil Rynduch, ale jego strzał z dystansu nie przyniósł efektu. W 58 minucie goście protestowali przeciwko – ich zdaniem – faulu w polu karnym na Tomaszu Rachwalskim. Arbiter pozostał jednak niewzruszony i nakazał kontynuować grę.

Zaledwie kilka minut później – w 63 minucie – miała miejsce sytuacja, która przyniosła jeszcze więcej emocji. Prostopadłą piłkę do Sławomira Zubla zagrał wzdłuż linii bocznej boiska Grzegorz Mus. Grający trener BKS łatwo ograł kryjącego go dotychczas niemal bezbłędnie Wojciecha Tomalę i pognał w kierunku bramki GKS. Rozpędzonego Zubla próbował dogonić Tomasz Cygan. Zrobił to w polu karnym, ale grający trener BKS-u sprytnie wbiegł przed Cygana prowokując z nim kontakt, który spowodował upadek napastnika. Sędzia Dariusz Tutko bez wahania wskazał na „wapno” a faulującego ukarał żółtą kartką. Zanim do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Marcin Motak, przez kilka minut protestowali przeciwko decyzji sędziego zawodnicy z Drwini. W efekcie upomnienie otrzymał Bartłomiej Kudelski.

Chwilę później „jedenastkę” na gola zamienił wspomniany Motak. Od tego momentu gospodarze przejęli na dobre inicjatywę, której nie oddali do końca spotkania. Janusz Piątek w 70 minucie zdecydował się na potrójną zmianę szukając poprawy gry swojego zespołu. Mimo kilku jednak dobrze zapowiadających się akcji, drwinianie nie zdołali już zagrozić bramce Szydłowskiego.

Większe otwarcie się przyjezdnych stworzyło gospodarzom okazje do wyprowadzenia kontr. W 73 minucie kolejnym świetnym zagraniem popisał się Arkadiusz Budzyn. Pomocnik zagrał prostopadłą piłkę między defensorów GKS, na tak zwane wolne pole. Najszybciej dobiegł do niej Grzegorz Mus, który nie popełnił już błędu z pierwszej połowy: tym razem wbiegł z piłka w pole karne i w sytuacji sam na sam z Piątkiem umieścił piłkę w bramce.

Na kilka minut przed zakończeniem pojedynku gospodarze przeprowadzili kolejną groźną akcję, po której Siwek wpadł w pole karne zbiegł do linii końcowej, ale niecelnie wycofał piłkę w kierunku nadbiegających partnerów.

Bochnianie pokonali GKS 2-0 i z kompletem punktów zajmują drugie miejsce w ligowej tabeli. GKS w kolejnej serii gier będzie musiał szukać swoich pierwszych ligowych punktów.

Wkrótce: galeria zdjęć, relacja z meczu oraz wywiady

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *