IV liga. Sokół miał lidera prawie na łopatkach…

441 0

Sokół Borzęcin – Barciczanka Barcice 1-2 (1-1)
Bramki: Mariusz Zabiegała 8′ – Fabian Fałowski 12′, Krzysztof Tarasek 87′
Sokół: Bartłomiej Obłąk – Marcin Rędzina, Daniel Policht, Dawid Mularz, Kamil Szumlański (71′ Jacek Sasak ), Andrzej Mika, Rafał Ciesielski, Sergiusz Kostecki, Mateusz Wawryka, Mariusz Zabiegała (83′ Artur Chmura), Piotr Świątek.
Barciczanka: Kamil Szewczyk – Fabian Fałowski (90’+1), Bartłomiej Garwol, Bartłomiej Kołdras, Łukasz Krupa, Marek Nowak (83′ Krzysztof Tarasek ), Piotr Saratowicz, Paweł Szczepanik, Krzysztof Tokarczyk (46′ Konrad Brdej), Arkadiusz Zawiślan (46′ Wojciech Kalisz), Tomasz Zawiślan

Mecz dla Sokoła rozpoczął się wręcz idealnie. W 8 minucie dośrodkowywał z rzutu wolnego Sergiusz, a do piłki najwyżej wyskoczył Mariusz Zabiegała i tyłem głowy skierował ją do siatki. Były to jednak miłe złego początki. Zaledwie po dwóch minutach goście wyrównali. Łukasz Krupa z łatwością przedarł się środkiem pola i prostopadle zagranym lobem uruchomił Fabiana Fałkowskiego. Napastnik Barciczanki wygrał fizyczny pojedynek z Dawidem Mularzem i w sytuacji sam na sam z Obłąkiem zdobył bramkę. Borzęcinianie byli blisko ponownego wyjścia na prowadzenie, kiedy to po strzale Rafała Ciesielskiego, z około 40 metrów, piłka przeleciała nad bezradnie interweniującym bramkarzem i uderzyła w poprzeczkę. Chwilę później Sokół otrzymał rzut karny po faulu Krzysztofa Tokarczyka na kapitanie Sokoła – Ciesielskim. Niestety skuteczny do tej pory w strzałach z „jedenastki” Sergiusz Kostecki przegrał pojedynek z bramkarzem gości, który z trudem sparował piłkę na słupek.

Po zamianie stron ze zdecydowanie lepszej strony pokazali się goście, którzy wraz z upływem czasu zyskiwali coraz większą przewagę optyczną. Sokołowi brakowało jakościowych zmienników, którzy mogliby odmienić jeszcze losy spotkania. Po meczu trener Sokoła – Robert Sakowicz narzekał na dotkliwe ubytki kadrowe ((tylko dwóch zawodników na ławce rezerwowych) Strzały z daleka, dośrodkowania w pole karne często niepokoiły defensywę gospodarzy. W końcu zespół Tomasza Szczepańskiego dopiął celu. Wprowadzony w 83 minucie Krzysztof Tarasek otrzymał piłkę po crossie z prawej strony boiska i w łatwy sposób przerzucił piłkę nad interweniującym „na raz” doświadczonym Piotrem Świątkiem, a następnie uderzył obok interweniującego Bartłomieja Obłąka. Barciczanka wyszła na prowadzenie i skutecznie odsuwała zagrożenie od swojej bramki nie dając gospodarzom szans na zdobycie choćby jednego punktu.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *