IV liga. Jadowniczanka nadal na dnie

330 0

Jadowniczanka – Watra Białka Tatrzańska 0-1 (0-1)
Bramka: Tomasz Kołbon 90’+3′.
Żółte kartki: Chudyba, Żak – Majcherczyk, Maciasz,Kuchta, Kalita
Czerwona kartka: Petrus w 64′
Jadowniczanka: Gurgul Mikołaj, Bujak Daniel, Rojkowicz (75’Kulig Michał), Wójtowicz Rufin, Prokop Artur, Mól Tomasz (77′ Chudoba Rafał), Grzesik Filip, Rydz Sławomir, Żak Michał, Szczygiełek Piotr, Kotarba Daniel.
Watra: Majcherczyk Krzysztof – Bochnak Grzegorz (73′ Mroszczak Robert), Maciasz Jakub, Gąsiorek Sebastian (82′ Kostrzewa Rafał), Kowalczyk Marcin, Kuchta Rafał, Kosturko Józef, Kołbon Tomasz, Petrus Michał, Kalita Mirosław, Misuira Grzegorz (73′ Lichacz Maciej).

Smutno zakończyło się sobotnie spotkanie Jadowniczanki z Watrą. Zimny porywisty wiatr, zacinający deszcz, potargana flaga narodowa na maszcie i garstka kibiców, która z żalem i wielkim niedosytem opuszczała stadion w Jadownikach. W 93 minucie goście, którzy grali od pół godziny w dziesiątkę, strzelili bramkę wykorzystując świetne dogranie z rzutu wolnego grającego trenera Mirosława Kality oraz równie dobry strzał głową Tomasza Kołbona.

Jadowniczanka przez większą część meczu grała bardzo skutecznie w obronie nie pozwalając rywalom na stworzenie poważniejszego zagrożenia pod swoją bramką. To spory postęp – jeżeli weźmiemy grę w destrukcji – zespołu Artura Prokopa w porównaniu do meczów wcześniejszych, w których Jadowniczanka grała tak jak w V lidze, piłkę otwartą, ładną dla oka, ale już nie skuteczną na poziomie IV ligi.

Klincz, szachy – tak można określić pierwszą połowę spotkania, w której toczyła się rywalizacja o dominację w środkowej strefie boiska. A w niej dwaj byli ekstraklasowcy – grający obecnie trenerzy: Mirosław Kalita i Artur Prokop. Odmianę przyniosła druga połowa, w której inicjatywę , już na jej początku przejęła Watra. Stworzyła kilka groźnych akcji oskrzydlających, po jednej z których w 63 minucie padła bramka. Zagraną piłkę na dalszy słupek do siatki wpakował Grzegorz Misiura. Bramka nie została uznana. Według arbitra w momencie podania Misiura przebywał na pozycji spalonej. Przeciwko tej decyzji żywo protestowali goście. Najpierw żółtą kartkę otrzymał
Rafał Kuchta, a chwilę później za bezpośrednią czerwoną kartkę boisko opuścił Michał Petrus.

Wydawało się, że gra w przewadze na grząskim boisku przyniesie sukces gospodarzom. Nic z tego w ciągu zaledwie trzydziestu minut gry Jadowniczanka tylko raz poważniej zagroziła bramce Majcherczyka. To zdecydowanie za mało, aby myśleć o komplecie punktów. Ba okazało się, że nie wystarczyło nawet na jeden. Co więcej lepiej prezentowali się goście, którzy częściej byli przy piłce i aktywnie szukali szans pod bramką Gurgula. W doliczonym czasie gry ich starania zostały nagrodzone. Dośrodkował z rzutu wolnego Kalita, a głową do siatki Jadowniczanki piłkę skierował Tomasz Kołbon.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *