IV liga. BKS przegrał z beniaminkiem

682 0

Olimpia Pisarzowa – BKS Bochnia 3-1
Bramki: Damian Kubicki 3′, Tomasz Orzeł 26′, 40′ – Grzegorz Marszalik 46′.
Olimpia Pisarzowa: 31 Orzeł – 3 Skrzypiec, 17 Pociecha, 13 Rząca, 5 Koralik (90+4 Bojar), 14 Dudek, 6 Hutek, 11 Weber (90 Mituś) , 2 Górski, 8 Michalik (67 Duda), 20 Kubicki
BKS Bochnia: 1 Błąkała – 2 Motak , 3 Ruchałowski, 6 Rachwalski, 4 Bukowiec – 7 Lewicki (75 Górecki), 20 Filipek K. (65 Tabor), 8 Strojek, 14 Filipek P. (46 Marszalik), 77 Budzyn (52 Dobranowski) – 9 Styrna (46 Ciećko)

Mecz właściwie został rozstrzygnięty w pierwszych dwóch kwadransach. Po indywidualnych błędach obrońców gości najpierw w 3 minucie Damian Kubicki, a w 26 Tomasz Orzeł, strzelali pierwsze bramki dla Olimpii w czwartoligowej przygodzie. Goście próbowali odpowiedzieć akcjami Piotra Filipka, który dwukrotnie zagroził bramce gospodarzy. W 40 minucie Orzeł zanotował swoje drugie trafienie w tym meczu i wyprowadził Olimpię na trzybramkowe prowadzenie. Nadzieje na zmianę niekorzystnego obrotu dał w 46 minucie Grzegorz Marszalik, który z rzutu wolnego uzyskał kontaktowe trafienie.

Po nim jednak gra się wyrównała, a bochnianie nie potrafili wykreować czystych pozycji strzeleckich. W 74 minucie meczu po indywidualnej akcji w polu karnym przewrócił się Marszalik, lecz sędzia nie dostrzegł przewinienia, dodatkowo karząc skrzydłowego żółtą kartką. Mecz dla Bocheńskiego skończył się w 84 minucie meczu, kiedy to Daniel Bukowiec dostał drugą żółtą kartką i musiał opuścić boisko. Do końca meczu Olimpia zagrażała bramce Bochni, lecz nie zdołała zmienić wyniku i mecz skończył się wynikiem 3:1.

Trener Janusz Piątek powiedział po meczu: Dzisiejszy mecz, z pewnością nie był udany w naszym wykonaniu. Przespaliśmy początek i przeciwnik nas okrutnie skarcił. Straciliśmy bramki po swoich indywidualnych błędach, a piłkarze Olimpii złapali wiatr w żagle i na zbyt wiele nam nie pozwolili. W drugiej połowie szybko strzeliliśmy bramkę, ale było to wszystko na co było nas stać w tym meczu. Na pewno wynik nas tu nie zadowala. Trzeba wyciągnąć wnioski z tego spotkania, a wynik niech będzie dobrą motywacją do dalszej pracy.”

Następny mecz BKS Bochnia rozegra u siebie z rezerwami Sandecji (sobota, godz. 15.30).

Tekst: Jakub Noskowiak

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *