Liga młodzików. Na drewnianych nogach

437 0

Od początku mecz przebiegał pod dyktando gości, którzy grali piłkę mało finezyjną, ale twardą i na tyle skuteczną, że zawodnicy Szreniawy cofnęli się i nazbyt bojaźliwie biegali za nimi po swoim boisku. Tak trzeba to nazwać w drużynie Szreniawy kompletnie nic nie wychodziło. Nie istniał środek ani ofensywa zaś obrońcy chaotycznie wybijali piłkę często na środek wprost pod nogi przeciwnika.

Szreniawa nie potrafiła skonstruować żadnej sensownej akcji. Podania były za krótkie i niedokładne, często atakowano środkiem, zapominając o grze skrzydłami. Po pierwszej połowie wynik 0:1, nie oddawał tego co widzieliśmy na boisku. Właściwie to mogło być co najmniej 3:0 dla Dąbrovii, na szczęście dla Szreniawy piłka trafiła raz w słupek a raz w poprzeczkę bramki gospodarzy. Zespół z Wiśnicza był jak oszołomiony bokser w ringu, który po kilku mocnych ciosach przeciwnika pragnie tylko dotrwać do gongu kończącego nawet nie całą walkę, ale ledwie rundę.

Druga połowa rozpoczęła się podobnie i dość szybko po faulu w polu karnym padła druga bramka dla Dąbrovii. Od tej pory Szreniawa zaczęła grać trochę agresywniej, co zaczęło przynosić rezultaty w postaci kilku celnych strzałów na bramkę gości, ale było to wszystko na co było stać Szreniawę w dniu dzisiejszym. Porażkę tylko 0:2 można uznać za sukces w dzisiejszym spotkaniu.

nadesłane

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *