I liga. J. Grzegorzewski: „Nie przestraszyliśmy się Arki”

364 0

W poprzednich meczach nie zdobywaliście wiele goli, ale determinacją i dobrym ustawieniem potrafiliście wywalczyć choćby punkt. W meczu przeciwko Arce mieliście okazje i mogliście je wykorzystać. Zwłaszcza w tych ostatnich 20 minutach.

Oczywiście były te szanse. Mecz stał się bardzo otwarty, akcja za akcję. Wydaje mi się, ze zabrakło nam spokoju pod bramką gości. W sytuacji, którą miałem mogłem piłkę jeszcze przyjąć. Nie wiedziałem jednak czy mogę to zrobić. Uderzyłem z prostego podbicia i troszkę mi zeszła. Mogło być lepiej, choć i ten punkt przyjmujemy z szacunkiem.

Reżyserem meczu był chyba wiatr. Przeszkadzał przy wyprowadzaniu długich piłek.

To prawda, przy długim, wysokim podaniu piłka zmieniała tor lotu, ale myślę, ze zbyt często nie graliśmy takich piłek. Staraliśmy się grać dołem. Wiatr utrudniał grę tak nam jak i przeciwnikom.

Czy spodziewał się pan takiej postawy Arki? Chyba trochę, patrząc z boku rozczarowała. A może to wy zagraliście tak dobrze.

Gra się tak jak przeciwnik pozwala. W tym meczu zasłużyliśmy na słowa uznania. Nie przestraszyliśmy się Arki. Stawiliśmy jej czoła. Stanęliśmy wyżej niż w meczu z Miedzią i potrafiliśmy stworzyć sobie sytuacje. Nie wiem czy Arka rozczarowała, ale my na pewno zagraliśmy dobre spotkanie. Chłopakom należą się słowa uznania. Dzisiaj debiutował Olek Ślęczka i zagrał, jak myślę, dobre zawody. W końcówce wszedł młody Sosnowski. Oddał strzał- mógł zachować się lepiej – ale jak to u młodego chłopaka potrzebuje trochę czasu, aby takie sytuacje wykorzystywać.

Dobry mecz w Łęcznej, dobry z Arką. Wypadałoby w następnym spotkaniu z Energetykiem potwierdzić obecną formę i przywieźć ze Śląska komplet punktów.

Dokładnie. To bardzo ważny mecz, tym bardziej, że Rybnik jest w naszych rejonach tabeli. Trzeba będzie powalczyć tam o trzy punkty. Aczkolwiek nie można zagrać tam zbyt otwartej piłki, na hurra. trzeba zagrać tam mądrze, podobnie jak to zrobiliśmy w meczu z Arką. Myślę, ze będzie dobrze, że będziemy wykorzystywać sytuacje, które sobie stworzymy.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *