Siatkówka. Mieli zgasić Płomień, ale Płomień ich poparzył

365 0

W setach wygrywał ten, kto potrafił skończyć atak w pierwszej akcji – skwitował krótko szkoleniowiec Contimaxu, Robert Banaszak. I rzeczywiście, o ile jeszcze pierwszy set padł łupem dobrze radzących sobie na siatce gospodarzy, o tyle już kolejne dwie partie to zwycięski dorobek bochnian. Siatkarze Contimaxu wręcz rozbili graczy z Sosnowca w drugim secie, kiedy to dobra gra blokiem i skuteczne kontry przyniosły im wynik 25:14. Sosnowiecki Płomień gasł w oczach i wydawać się mogło, że tylko kwestią czasu jest całkowite zgaśnięcie tej ekipy. Partia trzecia także zakończyła się po myśli podopiecznych trenera Banaszaka, a to tym bardziej podbudowało zespół z Miasta Soli i sprawiło, że myśli bochnian coraz pewniej zaczęły wędrować w kierunku wygranej.

Tak pewnie było w bocheńskich szeregach, ale podopieczni Dariusza Sobieraja – tak jak zresztą bochnianie – już raz stoczyli w tym sezonie pięciosetowy bój, który dodatkowo przegrali i wcale nie mieli ochoty na powtórkę. Zapał, który mocno przygasł w szeregach gospodarzy w drugiej i trzeciej partii, zapłonął na nowo w czwartym secie i to z taką siłą, że bochnianie nie potrafili się skutecznie obronić. Jeśli ktoś się zastanawia czy któryś z zawodników miejscowej ekipy był taką iskrą, która dodatkowo podsyciła żar Płomienia, to można przyznać bez ogródek, że faktycznie był taki gracz. Jakub Grzegolec – niemal dwumetrowy wychowanek sosnowieckiej ekipy powędrował w pole zagrywki i co najmniej pięć razy tak zaserwował, że bochnianie nie mieli nic do powiedzenia.

Siatkarze MOSiR-u musieli uznać wyższość gospodarzy w czwartej partii, ale nadal mieli szansę na zwycięstwo w meczu. – Przegraliśmy na własne życzenie. Prowadziliśmy 8:5, ale szybko zrobił się wynik niekorzystny – relacjonował przebieg tie breaka szkoleniowiec Contimaxu. – Nie potrafiliśmy skończyć ataków, rywale obijali nasz blok i w końcu nam odjechali – podsumował drugie spotkanie w sezonie trener Banaszak.

Płomień Sosnowiec – Contimax MOSiR Bochnia 3:2 (25:20, 14:25, 20:25, 25:19, 15:11)

Płomień w składzie: Robert Kiwior, Mateusz Urbanowicz, Michał Biernacki, Bartosz Schmidt, Jakub Grzegolec, Krzysztof Janko, Michał Kocyłowski (libero).

Contimax w składzie: Jakub Habel, Jakub Zmarz, Konrad Stajer, Jakub Czubiński, Roman Kącki, Szymon Ściślak, Bartosz Luks (libero) oraz Mateusz Jarzyna i Maciej Grajoszek.

Wyniki pozostałych spotkań 2. kolejki:
MKS Andrychów – MCKiS Energetyk Jaworzno 0:3 (22:25, 18:25, 22:25)
TSV Cell Fast Sanok – MKS Wisłok Strzyżów 3:0 (25:17, 25:17, 28:26)
LKS Kłos Olkusz – UKS Hutnik Kraków 0:3 (29:31, 13:25, 18:25)
PWSZ Karpaty Krosno – KS Błękitni Ropczyce 3:1 (25:18, 25:23, 36:38, 25:21)

Tabela grupy VI drugiej ligi po 2. kolejce
(mecze, punkty, sety, małe punkty)
1. TSV Cell Fast Sanok 2, 6, 6:0, 155:119
2. MCKiS Jaworzno 2, 5, 6:2, 182:164
3. PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno 2, 5, 6:3, 220:202
4. KS Błękitni Ropczyce 2, 3, 4:3, 175:168
5. UKS Hutnik Dobry Wynik Kraków 2, 3, 3:3, 140:137
6. MKS MOS Płomień Sosnowiec 2, 3, 5:5, 201:209
7. MKS Andrychów 2, 3, 3:4, 154:144
8. Contimax MOSiR Bochnia 2, 2, 4:6, 204:206
9. MKS Wisłok Strzyżów 2, 0, 1:6, 129:172
10. LKS Kłos Olkusz 2, 0, 0:6, 117:156

Joanna Dobranowska

fot. Joanna Dobranowska

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *