IV liga. Prezes BKS: „musi przetrwać dziewięćdziesiąt lat tradycji”

519 0

Zakończyliście zwycięstwem rundę jesienną zwycięstwem 3-2 nad Lubaniem Maniowy. Trener BKS Sławomir Zubel zwrócił uwagę w rozmowie z nami, że tegoroczna jesień była dla jego drużyny bardzo trudna. Czy przy tych wszystkich problemach uważa pan, że 14 punktów przed rundą rewanżową to dobry wynik? Jest pan zadowolony z trenera, z zawodników?

Ciężko mówić tutaj o zadowoleniu z trenera i piłkarzy. Patrzymy na sprawę bardziej perspektywicznie. Najważniejsze, abyśmy w nadchodzących wyborach dokonali odpowiedniego wyboru, który umożliwi rozwój sportu w mieście. To jest naprawdę najważniejsze. Widzieliśmy z jakimi problemami spotykaliśmy się w tej rundzie. Początek rundy – mecz z Sandecją, na który nie pojechaliśmy z powodu braku środków finansowych i brakiem wsparcia. Uważam, że naszym sukcesem jest to, że dograliśmy tę rundę do końca, że zagraliśmy wszystkie pozostałe mecze. Z dobrej strony pokazali się juniorzy. Starsi i młodsi swoje rozgrywki skończyli na drugim miejscu. W tym widzimy szansę na rozwój klubu. Ciężko ocenić, czy 14 punktów to dużo, czy też mało. Piłka nożna jest specyficznym sportem. Ważne, że pokazujemy, że jest w nas wola walki, że mamy charakter.

Pana wypowiedź brzmiała trochę jak jakiś slogan wyborczy. Czy z tego co pan powiedział mam rozumieć, że nie wyobraża pan sobie w przyszłości współpracy z obecnym burmistrzem?

Zależy nam bardzo, aby podczas wyborów postawić na osoby, które chcą wspomagać sport, które w swoim programie wyborczym będą miały sport, w tym piłkę nożna. Musi przetrwać dziewięćdziesiąt lat tradycji tego klubu. Nie jesteśmy stowarzyszeniem, które zaczęło działać wczoraj. Dla bochniaków, dla ziemi bocheńskiej warto, aby ten klub istniał. Kwestia dotyczy nastawienia burmistrza, ewentualnie kandydata na burmistrza do sportu i chciałby, żeby funkcjonował w mieście na jak najwyższym poziomie.

Burmistrz jednak podczas swoich wypowiedzi podkreślał, że finansuje BKS na tyle, na ile jest to możliwe, dodatkowo miasto utrzymuje obiekt sportowy…

Co do obiektu: popatrzmy na to co my przekazaliśmy miastu – działka i obiekt w postaci budynku klubowego, który został przekazany na poczet Miejskiego Klubu Sportowego, co nie do końca zostało zrobione. Obowiązkiem miasta jest wspieranie takiego stowarzyszenia jakim jest BKS, który swój majątek przekazał na rzecz miasta. Nie mówimy tutaj o utrzymaniu w kategoriach dobrobytu, ale o podstawowych obowiązkach jakie wynikają z uczestnictwa w rozgrywkach, dojazdach, sędziowaniu. Niestety w tym półroczu na to pieniążków nie było. Dzięki naszym sponsorom, darowiznom, które otrzymywaliśmy udało nam się dograć rundę do końca, co jest naszym sukcesem. Nie z takich opresji udawało nam się wyjść, dlatego myślę, że w przyszłości będzie tylko lepiej.

A spodziewał się pan przed rundą, powiedzmy w czerwcu, lipcu, że będziecie borykać się z takimi problemami organizacyjnymi i sportowymi?

Problem jest taki: jeżeli nie mamy stałego finansowania w postaci grantu przeznaczonego na sport, tylko jest to przyznawane według uznania – w jednym roku potrafiliśmy otrzymać 400.000 złotych, w następnym 190.000 zł , później 140.000 złotych. Awans do III ligi, gdzie koszty poszły diametralnie do góry. Widać było, że coraz mniejsze nakłady są na piłkę nożną, na nasz klub spowoduje, że będzie brakowało nam stabilizacji. Na dzień dzisiejszy na pół roku (w III lidze) otrzymaliśmy 100.000 zł. To był sukces, że w ogóle przystąpiliśmy do rozgrywek. Dla przykładu Przebój Wolbrom otrzymał 260.000 zł. dotacji i się wycofał z rywalizacji. Zarząd nie podjął rękawicy aby walczyć. My mimo dużo mniejszych środków gramy. Dla nas najważniejszy jest sport oraz, aby młodzież mogła rozwijać się i kontynuować swoją przygodę z piłką czy to w drużynie juniorów starszych, czy też w zespole seniorskim.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *