IV liga. S. Zubel: „w chłopakach drzemie moc”

370 0

Za wami ciężki sezon, w którym udało się wam zachować status czwartoligowca.

Był bardzo trudny sezon, zwłaszcza jego pierwsza runda. Do pierwszej kolejki w ogóle nie przystąpiliśmy, brakło na wszystko środków, dlatego też szczególne słowa uznania należą sie tym, którzy zostali w klubie i pomogli wówczas oraz na wiosnę wywalczyć taką ilość punktów, która dała nam utrzymanie.

Czy przychodziło wam na myśl, że misja ratowania ligi w Bochni może się nie powieźć?

O zwątpieniu nie mogło być mowy. Jednak każdy zdawał sobie sprawę z tego, że organizmów nie da się oszukać. Brakowało systematycznych treningów, a kadra nie dosyć, że wąska to jeszcze oparta była na juniorach. Celem naszym jesienią było zdobyć jak najwięcej punktów, aby przepracowana intensywnie zima miała sens. Dlatego też mam wiele wdzięczności dla chłopaków, którzy nie poddali się i wspólnie osiągnęliśmy cel, którym było zachowanie ligowego bytu. Wykonali kawał dobrej roboty.

Utrzymanie wywalczyliście chyba w pierwszych kolejkach rundy rewanżowej, przez które przeszli w bardzo dobrej dyspozycji i regularnie zdobywaliście punkty.

Tk. Początek był dla nas bardzo ważny. Wygraliśmy kilka ważnych pojedynków. Co więcej gra wyglądała nieźle. Graliśmy wiosną najmłodszym składem w lidze. Nasza drużyna oparta była na chłopakach z rocznika 1996: Mus, Bukowiec, Szydłowski. Wszyscy oni solidnie przepracowali zimę. Mimo, że całą wiosnę graliśmy na styku – obawialiśmy się co stanie się, jeżeli będą kontuzje, kartki, a jednak udało się tym wąskim składem przejść przez całą rundę.. Chłopaki poznali swoją wartość. Wiedzieli po meczu przegranym bądź zremisowanym , że są w stanie powalczyć z każdym. Takie mecze jak z liderem z Nowego Targu, wiceliderem z Barcic czy też pokonanie trzeciej wtedy drużyny tabeli – Skalnika – pokazało, że w chłopakach drzemie moc.

Powiedział pan kiedyś, że najsłabszy mecz jesienią zagraliście z Rylovią. Jakie spotkanie było najsłabsze na wiosnę, w tym sezonie?

W oczy rzuca się nasza wysoka porażka w Drwini. Jednak i tam do czasu, kiedy z powodu kontuzji nie musiał opuścić boiska Jarek Siwek, nie graliśmy najsłabiej. Wydaje mi się, że najgorszy mecz zagraliśmy w ostatniej kolejce z Lubaniem Maniowym. Bardzo słabo, ale tylko jedną połowę zagraliśmy w Żabnie (z 3-0 do 3-5), gdzie pogubiliśmy się trochę. Jednak ani w Maniowych ani w Żabnie nie były to tak dramatycznie słabe mecze jak to z jesieni z Rylovią.

A najlepsze? Podhale? Barciczanka?

Każda z tych drużyn grała innym stylem gry. Do obu spotkań musieliśmy odpowiednio przygotować się. Gatunkowo trudniejszy był pojedynek z Barcicami, trudniejszy, gdyż ważyło się nasze utrzymanie. Zarówno mecz z Podhalem jak i z Barciczanką rozegraliśmy dobrze taktycznie. W obu przypadkach najpierw przyjęliśmy napór przeciwnika, a później szukaliśmy swojej szansy.

Graliście wąską kadrą, pewnie może pan wyróżnić kilku zawodników.

Wyróżniłbym wszystkich tych, którzy zostali w tym trudnym dla nas czasie. Za pozostawione zdrowie na treningach, i na meczach, za zaangażowanie. Dziękuję także naszemu kierownikowi zarządowi, osobom, które nas wsparły bezinteresownie, nie chcąc za to reklamy. najlepszym dowodem, że nasi zawodnicy grali na dobrym poziomie było i jest zainteresowanie nimi ze strony klubów z wyższych lig. Może ejdnak kogoś wyróżnię – to nasz bramkarz Damian Szydłowski.

Tymi zawodnikami, którymi interesują się inne kluby, to…?

Grzegorz Mus, Daniel Bukowiec, Mateusz Klesiewicz i Sebastian Turczyn. Ten ostatni grał przecież już na poziomie wyższym niż trzecia liga. Pierwsi dwaj byli oglądani czterokrotnie przez Limanovię. Gdyby zespół z Limanowej utrzymał się w II lidze, zostaliby wypożyczeni do tego klubu. Los Limanovii wiąże się z pechem Daniela i Grzegorza. Co do pozostałej dwójki, to na razie nie chcę tego komentować, aby nie zapeszyć.

Nadchodzący sezon nie będzie łatwiejszy. Z III ligi spadnie nawet 8-9 zespołów, co przełoży się na trudną walkę o uniknięcie spadku w IV lidze.

Sytuacja nie będzie łatwa. Wiele zespołów, które posiadało i tak mocne kadry wzmacnia się latem. Czeka nas ciężka przeprawa . Póki co trudno mi powiedzieć kim będę dysponował w lidze. Myślę, że koło 20 lipca będziemy już mądrzejsi o pewną wiedzę na temat kadry. Na pewno przydałoby się z 2-3 doświadczonych zawodników, ale czy uda się ich ściągnąć do Bochni – to będzie zależało od zarządu i dyrektora sportowego.

Kiedy ruszacie z przygotowaniami?

Ruszamy 14 lipca, zagramy także kilka meczów kontrolnych.

11.07 Victoria Słomka w Słomce
18.07 Tuchovia
22.07 AKS Ujanowice ?
25.07 LKS Trzciana
29.07 Piast Łapanow
01.08 Wiślanie w Krakowie
5.08 ? Czarni Kobyle
8.08 Pagen Gnojnik
w grę wchodzi jeszcze mecz z Zakliczynem .

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *