IV liga: Smutna środa w Bochni. BKS wyraźnie przegrał z Orkanem

740 0

BKS – Orkan Szczyrzyc 2:4
Ernest Świętek 14′, Kamil Kłusek 90’+1 – Tomasz Olejarz 16′, Krzysztof Piekarczyk 27′, Marcin Krywoborodenko 66′, 74′

BKS: Marcin Seweryn (46′ Damian Szydłowski) – Daniel Bukowiec, Mateusz Mlostek (60′ Filip Korta), Krzysztof Satoła (72′ Tomasz Palonek), Tomasz Rachwalski – Dominik Juszczak, Bartłomiej Chlebek, Mirosław Tabor (85′ Wiktor Nagrodzki), Kamil Kłusek, Maciej Rogóż – Ernest Świętek

To właśnie zwycięstwem nad Orkanem aż 9:0 w 28. kolejce sezonu 2011/12 BKS przypieczętował awans do III ligi. Dziś z tamtych wydarzeń pozostały tylko wspomnienia, a tym razem przy Parkowej ze zwycięstwa cieszył się beniaminek ze Szczyrzyca.

Wprawdzie to BKS zdołał bardzo szybko objął prowadzenie, jednak były to miłe złego początki. W 14′ minucie strzał z dystansu oddał Ernest Świętek, a piłka po odbiciu od poprzeczki spadła tuż za linię bramkową i wyszła w pole. Bramka została uznana, ale gospodarze prowadzenie wypuścili już dwie minuty później. Niefrasobliwość bramkarza Marcina Seweryna oraz jego kolegów z obrony wykorzystał Tomasz Olejarz i skierował piłkę do bramki. Młody bramkarz drużyny gospodarzy mógł także zachować się lepiej w 27. minucie, gdy nie zdołał obronić strzału Krzysztofa Piekarczyka. Zawodnik Orkana uderzył zza pola karnego i piłka wpadła do bramki.

BKS wydawał się być w tym momencie zespołem zupełnie rozbitym. Na 1:3 wynik mógł podwyższyć Marcin Krywoborodenko, ale po dobrym prostopadłym podaniu strzelił obok słupka. Chwilę później kolejny prosty błąd popełnił Seweryn, który nie zdołał złapać piłki po słabym strzale, jednak tym razem dobrze poradził sobie z dobitką. Tuż przed przerwą Krywobodorenko trafił do bramki BKS-u, jednak sędziowie dopatrzyli się spalonego. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:2.

W przerwie trener Jerzy Kowalik zmienił bramkarza. Marcina Seweryna zastąpił Damian Szydłowski, jednak i dla niego dzisiejszy mecz nie należał do zbyt udanych. Wprawdzie gospodarze z werwą rozpoczęli drugą część, jednak nie wykorzystali kilku dogodnych okazji, a potem ich zapał stopniowo wygasał. Być może kluczowa dla losów spotkania była sytuacja z 55. minuty, gdy jeden z obrońców Orkana odepchnął w polu karnym Kamila Kłuska, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia. Niedługo później fatalny błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił Mateusz Mlostek, a tym razem okazji nie zmarnował Marcin Krywoborodenko. Ten sam zawodnik podwyższył wynik na 1:4, gdy posłał piłkę obok wychodzącego Damiana Szydłowskiego mimo asysty Daniela Bukowca. Gospodarze do końca walczyli choćby o zmniejszenie rozmiarów porażki, ale byli nieskuteczni. Dopiero w doliczonym czasie gry ładnym strzałem z rzutu wolnego drugą bramkę dla BKS-u zdobył Kamil Kłusek.

Dla drużyny z Bochni była to już druga porażka z rzędu, druga na własnym boisku. BKS wciąż ma ogromne kłopoty z odpieraniem ataków rywali, a dziś zawodnicy popełnili dodatkowo kilka błędów indywidualnych, które zakończyły się stratą goli. Na domiar złego już czwartą żółtą kartkę, tym razem za niesportowe zachowanie, otrzymał Ernest Świętek i następny mecz, z Unią w Tarnowie, obejrzy z trybun. Młody napastnik pokazał, że dysponuje dobrą techniką i potrafi celnie uderzyć z dystansu, jednak zbyt łatwo daje się ponieść emocjom. W tym momencie najbliższa przyszłość zespołu z Bochni nie jawi się w zbyt kolorowych barwach. Już w sobotę osłabiony zespół czeka wspomniany mecz z Unią, a następnie domowe starcie z Sandecją II.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *