Niemiłą niespodziankę sprawili swoim fanom gracze BSF-u ABJ Powiat Bochnia. Podopieczni Toniego Corredery ulegli Dremanowi Opole Komprachcice 1-3 w spotkaniu 3. kolejki. Przyczyną porażki była przede wszystkim nieskuteczność, bo dobrych okazji do zdobycia gola nie brakowało.
BSF ABJ Powiat Bochnia 1-3 (0-0) Dreman Opole Komprachcice
Wojciech Przybył 23 – Domingos Xavier 26′, Wadym Iwanow 29′, 37′
BSF: Marek Karpak, Rafał Aksamit – Arkadiusz Budzyn, Minor Cabalceta, Sebastian Leszczak, Mateusz Prokop, Mikhael Almeida, Wojciech Doroszkiewicz, Stefano Galešić, Piotr Matras, Fran Moreno, Wojciech Przybył, Adam Wędzony. Trener: Toni Corredera.
Goście do Bochni wybrali się w bardzo wąskim, tylko dziesięcioosobowym składzie. Bochnianie od samego początku ruszyli do ataków i w drugiej minucie mogli objąć prowadzenie, ale piłka po strzale Mateusza Prokopa odbiła się od słupka, a dobitkę tego samego gracza zatrzymał bramkarz Serhij Burduja. Po chwili doskonałą okazję miał Minor Cabalceta, ale trafił w goalkeepera zespołu rywali. Ten brak skuteczności w pierwszych minutach miał potem BSF drogo kosztować. Dreman skupił się głównie na obronie dostępu do własnej bramki, co czynił bardzo skutecznie, przede wszystkim dzięki postawie bramkarza. Miał tej jednak swoje okazje, a jedną z najlepszych w 9. minucie zmarnował Marek Bugański. Bochnianie szukali szans na przełamanie obrony przeciwników, ale choć dryblingiem błysnął Mikhael Almeida, to na koniec i tak został powstrzymany przez Burduję. Na niespełna 3 minuty przed przerwą po kontrataku Marek Karpiak sfaulował w polu karnym Felipe De Freitasa, a sędziowie przyznali rzut karny dla gości. Sam poszkodowany nie wykorzystał jednak okazji, bo jego strzał obronił Karpiak, rehabilitując się za błąd. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się remisem 0-0.
Wynik otworzył dopiero tuż po zmianie stron Wojciech Przybył. Znajdujący się od wielu miesięcy w doskonałej dyspozycji strzeleckiej zawodnik wykończył zespołowy atak, wykorzystując podanie Piotra Matrasa. Mogło się wydawać, że teraz bochnianie będą mieli już „z górki”. Nic bardziej mylnego, bo w kolejnych minutach gospodarze nie zdołali przejąć kontroli nad wydarzeniami. Do remisu po szybkim ataku doprowadził Domingos Xavier, a bohaterem ostatnich minut był Wadym Iwanow. Łączony kilka lat temu z bocheńską drużyną weteran idealnie przymierzył przy dalszym słupku po kolejnym szybkim wypadzie i podaniu od De Freitasa, a później podwyższył prowadzenie swojej ekipy po dalekim wyrzucie bramkarza. Miejscowi nie zdążyli dokonać roszad, przez co bramka pozostała niestrzeżona. Fatalna postawa BSF-u w ostatnich minutach przesądziła o losach rywalizacji. Bohaterami bez wątpienia byli Burduja oraz Iwanow, którzy poprowadzili swoją drużynę do wygranej.
To jak na razie najsłabszy występ bochnian w tym sezonie, biorąc pod uwagę skalę trudności wyzwania. W pozostałych spotkaniach 3. serii gier także nie zabrakło niespodzianke. Mniejszą sprawił beniaminek ze Świecia, który pokonał AZS UŚ Katowice. Większą z kolei powracający do elity Ruch Chorzów. „Niebiescy” zremisowali na własnym terenie z Rekordem Bielsko-Biała. W hicie GI Malepszy Leszno ograł Eurobus Przemyśl.
Pozostałe mecze 3. kolejki
FC Toruń 5-2 Red Dragons Pniewy
Futsal Leszno 3-2 Eurobus Przemyśl
Ruch Chorzów Futsal 1-1 Rekord Bielsko-Biała
Śląsk Wrocław 4-6 Piast Gliwice
Futsal Świecie 3-1 AZS UŚ Katowice
Legia Warszawa 4-6 Constract Lubawa
We-Met Futsal Club Kamienica Królewska 6-1 Widzew Łódź
Tabela
1. Futsal Leszno 3 9 12-4
2. Rekord Bielsko-Biała 3 7 8-4
3. Eurobus Przemyśl 3 6 11-5
4. Constract Lubawa 3 6 15-11
5. Piast Gliwice 3 6 12-9
6. Legia Warszawa 3 6 15-13
7. We-Met Futsal Club Kamienica Królewska 3 6 11-9
8. Futsal Świecie 3 6 9-7
-. AZS UŚ Katowice 3 6 9-7
10. FC Toruń 3 3 10-10
11. BSF Bochnia 3 3 6-10
12. Dreman Opole Komprachcice 3 3 6-11
13. Śląsk Wrocław 3 1 7-11
14. Red Dragons Pniewy 3 1 6-10
15. Ruch Chorzów Futsal 3 1 6-12
16. Widzew Łódź 3 0 6-16
MF