Koszykówka. Tak blisko, a jednak tak daleko… (zdjęcia)

141 0

Bochnianki w swoim siódmym meczu w Orlen Basket Lidze Kobiet zmierzyły się z twiccemitrzyniami Polski – VBW Gdynia. Bochnianki ambitnie goniły wynik i były bliskie wyrównania w trzeciej kwarcie. Mecz zdecydowanie wygrały gdynianki, które lepiej rzucały i wytrzymały wysokie tempo spotkania.  

Contimax MOSiR Bochnia – VBW Gdynia 91-122 (24:29, 26:27, 23:33, 18:33)
MOSiR: Britney Jones 21 (4×3), Martyna Walczak 20 (1×3), Sierra Moore 15, Alicja Jarząb 14 (1×3), Lilia Karakasidou 13 (1×3), Marta Wdowiuk 11, Jowita Ossowska, Marta Marcinkowska, Kornelia Bukowczan. 
Gdynia: Barbora Wrześniewski 34 (1×3), Stephanie Jones 22, Lisa Matilda Ekh 14 (4×3), Morgan Jones 13, Anna Jakubiuk 11, Liliana Banaszak 8, Karolina Maj 8 (2×3), Julia Wysocka 6 (2×3), Agata Gilmajster 5 (1×3), Weronika Zalewska 1. 

Mecz z wicemistrzyniami Polski – VBW Gdynia – był dla bochnianek siódmym meczem w debiutanckim sezonie 2025/26 Orlen Basket Ligi Kobiet. Po trzech porażkach z rzędu, przed podopiecznymi Artura Włodarczyka stanęło nie lada wyzwanie – podjęcie utytułowanego rywala z Gdyni.

Było tak blisko… 

Gospodynie przez zdecydowanie większą część meczu dotrzymywały kroku bardziej utytułowanym przeciwniczkom. Do długiej przerwy przegrywały przecież tylko sześcioma punktami (50-56). Szczególnie druga kwarta (przegrana tylko jednym punktem) i początek trzeciej napawały entuzjazmem gorąco dopingujących bochnianki kibiców.

Mimo, że gdynianki zaczęły trzecią kwartę od podwyższenia prowadzenia, to jednak dzięki skutecznej grze zawodniczki Contimax MOSiR Bochnia po celnych rzutach za trzy punkty Alicji Jarząb i Martyny Walczak zmniejszyły przewagę przyjezdnych tylko do jednego punktu (65-66). Był to kulminacyjny moment dobrej, skutecznej gry podopiecznych trenera Włodarczyka. Po nim zaczęła wyraźnie szwankować celność rzutów, z których skwapliwie zaczęły korzystać przyjezdne. Tym bardziej, że na zawodniczki z Bochni wyraźnie zaczęły odczuwać trudy spotkania toczonego w bardzo mocnym tempie. Po trzeciej kwarcie gdynianki prowadziły już 73-89, a w ostatniej podwyższyły prowadzenie o kolejne 15 punktów. W efekcie pokonały bochnianki aż 91-122.

Jakość po stronie gdynianek

O losach meczu zadecydowała wyższa jakość zawodniczek z Trójmiasta. Warto porównać skuteczność obu drużyn i poszczególnych zawodniczek w rzutach za dwa punkty. MOSiR Bochnia miał celność rzutów na poziomie 44% , gdynianki – 55%. Jedynie dwie zawodniczki z Bochni mogły pochwalić się skutecznością rzutów za dwa punkty na poziomie co najmniej 50%. Najwyższą miała wspomniana Jarząb (66,7%) oraz Lilia Karakasidou (50%). Dla porównania w zespole z Gdyni najwyższą skuteczność miała liderka VBW – Barbora Wrześniewski (81,8%), a nieco niższą Anna Jakubiuk (66,7%), Stephanie Jones (62,5%), Liliana Banaszak (60%) oraz Karolina Maj (50%), która akurat trafiła tylko raz za dwa punkty, ale za to dwukrotnie celnie za trzy.

Jeszcze większa dysproporcja między dwoma zespołami jest w statystykach rzutów za trzy punkty. Bochnianki trafiały do kosza zza linii oddalonej o 6,75 co trzeci rzut (33,3%). Gdynianki mogły pochwalić się skutecznością na poziomie aż 56%! O ile mogliśmy podziwiać kapitalne cztery rzuty rozgrywającej Britney Jones (zdecydowanie najlepszej zawodniczki Contimaksu), o tyle w zespole z Wybrzeża takim samym wynikiem odpowiedziała Lisa Matilda Ekh.

Słowaczka przyćmiła Amerykankę

W zespole VBW Gdynia podziwiać mogliśmy Słowaczkę Barborę Wrześniewski, która nie tylko rzuciła aż 34 punkty, ale miała też aż 6 asyst oraz 6 zbiórek! Kapitalny występ Wrześniewski przyćmił co najmniej solidny debiut przed bocheńską publicznością Sierry Moore. Amerykanka zdobyła 15 punktów (ale przy skuteczności 38,5%). Wykorzystała swoje warunki fizyczne oraz dynamikę i zanotowała aż 9 zbiórek. Lepsza w tym aspekcie gry była jedynie Martyna Walczak z 10 zbiórkami.

Co przed nami?

Przed bochniankami, które zanotowały czwartą porażkę, dwa mecze przed własną publicznością w odstępie zaledwie tygodnia. W środę 3 grudnia Contimax MOSiR podejmie AZS UMCS Lublin, a w niedzielę 7 grudnia Enea AZS Politechnika Poznań.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *