Po wywalczeniu w ubiegłej kolejce remisu z wyżej notowaną Limanovią, podopieczni Marcina Leśniaka udadzą się jutro do Maniów, gdzie będą chcieli zgarnąć pierwsze w tym sezonie wyjazdowe punkty.
Kilka dni temu szkoleniowiec bochnian powiedział nam, że jego drużyna poza Bochnią przesypia początek spotkań, budzi ją dopiero stracona bramka. Na tym poziomie nie da się grać 45 albo 60 minut, trzeba od początku do końca być skoncentrowanym i wykonywać założenia przedmeczowe. Wydaje się więc, że w meczach wyjazdowych największym przeciwnikiem BKS jest sam BKS. Zawodnicy, którzy na własnym obiekcie są w stanie walczyć jak równy z równym z Limanovią czy Łysicą, poza Parkową tracą bardzo wiele.
W Maniowych jedna osoba ze składu Bocheńskiego KS będzie mogła czuć się jednak niemal jak u siebie. To Sławomir Zubel, który w sezonie 2001/2002 miał okazję występować w Lubaniu. Czy powrót po latach na boisko swojego byłego klubu zakończy się sukcesem?
Taki sam apetyt na ligowe punkty co BKS ma Lubań. Klub z Maniów po serii czterech porażek w końcu odbił się od dna. W ostatnich dwóch meczach zdobył cztery punkty. Co znamienne, komplet „oczek” wywalczył przed tygodniem na boisku lidera – Beskidu Andrychów. Dla ekipy Marka Żołędzia potyczka z BKS, to jeden z ważniejszych meczów w tej rundzie. Tylko zwycięstwo da jej chwilę spokoju i umożliwi wyrwanie się z ligowej strefy spadkowej.
Szreniawa będzie podejmować na własnym stadionie Juventę Starachowice. Piłkarze ze Świętokrzyskiego mają na swoim koncie aż 10 punktów (zwycięstwa z Lubaniem, Wisłą, i Hutnikiem oraz remis z Wierną), co w porównaniu z jednym punktem wiśniczan jasno wskazuje, kto będzie – przynajmniej w teorii – faworytem niedzielnego meczu.
Juventa w ostatnim meczu poprzedniego sezonu rozbiła w Wiśniczu gospodarzy aż 1-5. Na szczęście dla podopiecznych Marcina Manelskiego, barw klubu ze Starachowic nie reprezentują już najlepsi w tamtym spotkaniu Mirosław Kalista i Karol Kopeć, którzy przed sezonem przeszli odpowiednio do Łysicy i Pelikana.
Wiśniczanie nie stoją oczywiście na straconej pozycji. Ubytki kadrowe Juventy oraz coraz lepsza gra Szreniawy powinny sprawić, że będziemy oglądać wyrównany i emocjonujący pojedynek. Być może to już jutro kibice w Wiśniczu zobaczą drużynę Manelskiego, która „zaskoczy” i sprawi niespodziankę.
Mecze sobotnie:
Wisła Sandomierz – Poprad Muszyna 16:00
Hutnik Nowa Huta (Kraków) – Czarni Połaniec 16:00
Łysica Bodzentyn – Przebój Wolbrom 16:00
Mecze niedzielne:
Szreniawa Nowy Wiśnicz – Juventa Starachowice 16:00
Lubań Maniowy – Bocheński KS 16:00
Wierna Małogoszcz – Beskid Andrychów 16:00
Granat Skarżysko-Kamienna – Dalin Myślenice 16:00
Limanovia Limanowa – Janina Libiąż 16:00