Marcin Manelski – Zwycięstwo niespodziewane, ale jak najbardziej zasłużone

424 0

Sportomaks: Zwycięstwo 1:0. Dosyć niespodziewane. Jak Pan oceni ten mecz?

Marcin Manelski: Cieszymy się ze zwycięstwa. Niespodziewane, ale zasłużone. W zasadzie Limanowia nie stworzyła nam żadnej sytuacji, co oznacza, że taktycznie zagraliśmy bardzo dobrze. Na zero z tyłu, praktycznie bez błędu. Mogę jedynie ubolewać, że nie wykorzystaliśmy też tej drugiej sytuacji, wtedy końcówka nie byłaby aż tak nerwowa.

S: Na ten mecz obrał Pan bardzo defensywną taktykę. Priorytetem było nie stracić gola, a z przodu wykorzystać nadarzającą się szansę.

MM: Na pewno. Walczymy o utrzymanie i nie możemy na lidera wyskakiwać i huraoptymistycznie grać otwartej piłki. Najważniejsza była defensywa, a w przerwie w szatni powiedziałem, że możemy w trakcie drugiej połowy mieć jedną, dwie sytuację. Spełniło się to w 100 %. Zawodnikom za ich postawę należy tylko przyklasnąć, ponieważ zostawili na boisku dużo zdrowia.

S: Dzisiaj debiut w oficjalnym meczu BKS-u zaliczył Tomasz Kozieł. Jak pan oceni jego występ w środku pola?

MM: Znam walory Tomka i po to przyszedł do BKS-u żeby uspokoić grę w drugiej linii. Dzisiaj powiem, że nie byłem do końca zadowolony z jego gry. Widać ewidentny brak czucia piłki, ale pomimo tego jest on dużym wzmocnieniem. Teraz musimy się zregenerować, bo w środę mamy kolejny mecz i zobaczymy co dalej.

S: Czy waszą przewagą w dzisiejszym spotkaniu było to, że macie już inaugurację wiosny za sobą, a Limanovia rozegrała dopiero pierwszy mecz w tej rundzie?

MM: Tak, jestem tego pewien, że było to naszym atutem. Byliśmy mały krok do przodu, a Limanovia dopiero będzie się rozkręcała. Ja uważam, że jest to główny pretendent do awansu i ja im życzę jak najlepiej.

S: Rozpoczynamy teraz taki prawdziwy piłkarski maraton. Spotkania rozgrywane będą co trzy dni. Czy Pana zespół jest na to przygotowany, bo dzisiaj na ławce rezerwowych zasiadło tylko pięciu zawodników?

MM: Wystawiliśmy dzisiaj do gry szesnastu zawodników. Rafała Kmaka zatrzymały obowiązki zawodowe, Piotr Górecki pauzował za kartki, Boris Tataw jeszcze nie jest potwierdzony do gry w BKS-ie, Krystian Lewicki jest kontuzjowany, ale myślę że damy sobie radę. Jest nas w sumie dziewiętnastu, zobaczymy jak po tym meczu będzie ze zdrowiem zawodników, ale myślę że ci co siedzieli dzisiaj na ławce dostaną swoją szansę i w następnym meczu zagrają.

S: Czy przed dzisiejszym spotkaniem zmobilizowały Pana zespół do lepszej gry wyniki konkurentów w walce o zachowanie ligowego bytu. Mam tu na myśli zwycięstwo Szreniawy i remis Czarnych Połaniec?

MM: Nie. Patrzymy tylko na siebie. Nie dziwię się, że drużyny z dołu tabeli punktują, ponieważ nie są one łatwymi kąskami dla rywali. Ja takie zespoły nazywam desperackimi i z takimi przeciwnikami gra się bardzo trudno.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *