IV liga. Bochnianie zdobyli Borzęcin

594 0

Sokół – BKS Bochnia 1-3
Bramki: Adamski 4′ – Knap 55′, Siwek 60′, Zubel 85′
Sokół: Obłąk – Rędzina, Kowalik, Kulig, Zawada – Knap (80′ Mularz), Ciesielski, Szumlański (89′ Machalski), Chudyba, Mika (70′ Świątek), Adamski
BKS: Szydłowski – Lewicki, Motak, Czernecki, Bukowiec – Górecki, Grodowski (46′ Styrna), Budzyn (80′ Kluska), Siwek, Kaczmarczyk (70′ Klesiewicz), Zubel

Bochnianie pokonali Sokół i kontynuują serię już siedmiu meczów bez porażki. Podopieczni Sławomira Zubla maja nadal tylko punkt straty do lidera i tyle samo co Barciczanka. Sokół po niedzielnej porażce ma 14 „oczek” i zajmuje 11. pozycje w klasyfikacji.

Roman Ciochoń: Przed meczem z BKS wypadł cały kręgosłup zespołu. Nie mogli zagrać Mucek, Policht, Kostecki oraz Zabiegała. Nie posiadamy niestety tak szerokiej kadry, aby jej ubytki nie odbiły się na jakości gry. Mecz tak osłabionego kadrowo zespołu był ponad jego możliwości. Musielibyśmy zagrać bezbłędnie mecz, aby liczyć na korzystny wynik. Stało się inaczej i przegraliśmy wyraźnie.

Pierwszą połowę zagraliśmy w miarę poprawnie. Objęliśmy prowadzenie po rzucie wolnym. Można było być zadowolonym z naszej gry , tym bardziej, że mieliśmy sytuację na 2-0, jednak Mika źle przyjął piłkę i w sytuacji sam na sam uderzył prosto w bramkarza.

W drugiej połowie popełniliśmy zbyt wiele indywidualnych błędów, które przyczyniły się do porażki. W taki sposób padła pierwsza bramka dla bochnian. Zawada nie atakowany przez nikogo chaotycznie wybijał sprzed pola bramkowego piłkę, tak, że uderzyła ona w Knapa i wpadła do bramki. To zdarzenie rozbiło moją drużynę. Od tego momentu Bochnia dominowała na boisku. Nasi zawodnicy nie byli w stanie grać w piłkę i przeciwstawić się rywalom. BKS był lepszy i wygrał zasłużenie. Gdyby jednak nie nasze błędy przy bramkach na 1-1 i 1-2, mecz mógłby potoczyć się inaczej.

Sławomir Zubel: Wiedzieliśmy przed meczem jakie problemy kadrowe ma Sokół i przewidywaliśmy, że jeżeli może strzelić nam bramkę, to tylko po indywidualnej akcji Rafała Ciesielskiego, albo po stałym fragmencie gry.

Nasze przypuszczenia potwierdziły się. Straciliśmy bramkę po rzucie wolnym. Strzał wybronił jeszcze szydłowski, ale był już bezradny wobec dobitki. Strata bramki przypadła na okres naszej bardzo dobrej gry. W pierwszych 10 minutach stworzyliśmy sobie 3 sytuacje stuprocentowe, a następnie nie wykorzystaliśmy jeszcze sytuacji tworzonych po wycofaniu piłki na 11 metr. Po pierwszym kwadransie, do końca pierwszej połowy gra nie stała już na wysokim poziomie. Od początku drugiej połowy jednak dominowaliśmy całkowicie. Kwestią czasu było kiedy padną dla nas bramki.

Rywale często ograniczali się do długich piłek, co przy braku w ataku Mariusza Zabiegały skazane było na niepowodzenie. Tylko przypadek na co by nie mówić – słabej murawie – mógł sprawić, że stracilibyśmy bramkę. Sokół był mimo porażki wymagającym, twardo grającym rywalem. Strzeliliśmy mu jednak 3 bramki i zdobyliśmy kolejny komplet punktów.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *