Sokół Borzęcin – KS Tymbark 2-0 (1-0)
Bramki: Mateusz Wawryka 36’, Sergiusz Kostecki 51’.
Sokół: Mariusz Mucek – Marek Kowalik (80’ Marcin Rędzina), Łukasz Kulig, Paweł Knap, Tomasz Moneta – Mateusz Wawryka, Rafał Ciesielski, Sergiusz Kostecki, Dawid Mularz (70 Mariusz Zabiegała), Mariusz Czarny (65’ Andrzej Mika), Jakub Szumlański.
Sokół po rundzie jesiennej zajmował 8. pozycję w tabeli z dorobkiem 21 punktów. Jego sobotni rywal tracił do niego tylko dwa „oczka”. Dlatego też pojedynek obu zespołów był ważny dla walki o utrzymanie w IV lidze, która w bieżącym sezonie, ze względu na reorganizację III ligi – ma wyjątkowo trudny charakter. Zwycięstwo Sokoła pozwoliło nie tylko na awans na 6. pozycję , ale także na odskoczenie od jednego z rywali w walce o górną – bezpieczną część tabeli. Warto odnotować, że w barwach Sokoła zadebiutował Mateusz Wawryka, który do tej pory związany był z Okocimskim Brzesko. Były obrońca „Piwoszy” zdobył pierwszą bramkę kończąc akcję efektownym lobem, ale także był asystentem przy golu Sergiusza Kosteckiego. W zespole gospodarzy zagrali ponadto powracający do zespołu Sokoła Tomasz Moneta i Dawid Mularz. W drugiej połowie, za tego drugiego, na boisko wszedł rekonwalescent Mariusz Zabiegała.
Roman Ciochoń – trener Sokoła: Nie zagraliśmy najlepszego meczu. Nasz wynik był lepszy niż gra. Należy cieszyć się z trzech punktów i nie straconej bramki. Gra natomiast pozostawała wiele do życzenia. Nie czuliśmy piłki, graliśmy chaotycznie. Inna sprawa to fakt, że z trawiastym boiskiem mamy do czynienia tyle co w dwóch ostatnich sparingach i w meczu z Tymbarkiem. Trenujemy przy światłach na orliku. Chłopaki narzekają na brak czucia, nie wspominając o tym, że gra na małym boisku – orliku – jest zupełnie inna niż na boisku trawiastym.
Trzeba przyznać, że Tymbark grał bardzo ambitnie. Stworzył sobie kilka groźnych sytuacji podbramkowych. Na szczęście bardzo dobrze bronił jednak Mariusz Mucek, dzięki czemu zachowaliśmy czyste konto. . .
