Nice I liga: Puszcza znów straciła prowadzenie w ostatnich sekundach

375 0

Chojniczanka Chojnice – Puszcza Niepołomice 1-1 (0-1)
0-1 4′ Markowski (s), 90′ 1-1 Staniszewski (s)

Chojniczanka: 84. Radosław Janukiewicz – 22. Bartosz Skowron, 26. Michał Markowski, 4. Piotr Kieruzel, 6. Przemysław Pietruszka, 8. Jakub Bąk (57′ 7. Grzelak), 85. Hubert Wołąkiewicz (70′ 23. Podgórski), 14. Krzysztof Danielewicz, 45. Adam Ryczkowski (76′ Biskup), 21. Emil Drozdowicz, 17. Tomasz Mikołajczak

Puszcza Niepołomice: 12. Marcin Staniszewski – 27. Mateusz Bartków, 3. Michał Czarny, 23. Piotr Stawarczyk, 27. Michał Mikołajczyk – 14. Dawid Ryndak (90′ Ziętarski), 11. Marcin Stefanik, 7. Marcel Kotwica 10. Maciej Domański (17′ Bartosz Żurek), 25. Krzystof Szewczyk (58′ 4. Łukasz Furtak) – 19. Marcin Orłowski

Puszcza rozpoczęła mecz od bardzo mocnego uderzenia, ponieważ na prowadzenie wyszła już w czwartej minucie. Wszystko zaczęło się od podania Macieja Domańskiego po którym wybita piłka spadła na nogę Michała Mikołajczyka. Ten dośrodkował w pole karne, tam zagranie przedłużył Mateusz Bartków, a na bramkę uderzył Dawid Ryndak. Radosław Janukiewicz zdołał odbić strzał, ale piłka trafiła w Michała Markowskiego i wpadła do siatki.

Niestety niedługo później trener Tomasz Tułacz został zmuszony do dokonania zmiany, gdyż kontuzję odniósł jeden z liderów drużyny, Maciej Domański. Jego miejsce zajął Bartosz Żurek. Gospodarze zdołali stworzyć poważne zagrożenie dopiero w 40. minucie spotkania, kiedy to z prawie 40 metrów uderzył Piotr Kieruzel, ale piłka odbiła się od poprzeczki.

Po zmianie stron mecz nabrać nieco więcej rumieńców, choć trzeba pamiętać, że spotkanie toczyło się w trudnych warunkach atmosferycznych. Do wiatru i niskiej temperatury dodatkiem po zmianie stron był jeszcze padający deszcz.
Dobrą okazję na strzelenie gola wyrównującego miał Emil Drozdowicz, który po szybkim ataku Chojniczanki oddał strzał z okolic linii pola karnego. Piłka odbiła się jednak od słupka, a najszybciej dopadł do niej Staniszewski.
Piłkarze Puszczy starali się odgryzać rywalom i również szukali okazji do zdobycia drugiej bramki. Chwilową utratę koncentracji mógł wykorzystać Orłowski, który sprytnie wygrał walkę o górną piłkę po zagraniu Bartkowa, ale nie dał rady pokonać bramkarza Chojniczanki.

Końcówka meczu należała do gospodarzy. Przez długi czas frontalne ataki nie przynosiły skutku, bo dobrze bronił Staniszewski, albo chojniczanie byli nieskuteczni. W 82. minucie bramkarz Puszczy obronił rzut wolny wykonywany przez Rafała Grzelaka. Pomocnik zespołu z Pomorza uderzył precyzyjnie, ale zbyt lekko.
W doliczonym czasie gry gospodarze zdołali wyrównać stan rywalizacji. Piłkę dośrodkowaną w pole karne złapał Staniszewski, ale po zderzeniu z Bartoszem Skowronem wypuścił ją z rąk. Sędzia boczy zasygnalizował, że piłka przekroczyła linię bramkową, a arbiter prowadzący spotkanie nie dopatrzył się faulu i mecz zakończył się podziałem punktów.

Takie rozstrzygnięcie trudno oceniać jednoznacznie. Puszcza po raz kolejny zaskoczyła, remisując na boisku faworyzowanej drużyny. Z drugiej strony, podobnie jak w meczu z Miedzią, nie zdołała utrzymać prowadzenia, choć do pełni szczęścia znów zabrakło bardzo niewiele. Za tydzień niepołomiczanie rozegrają ostatni mecz ligowy w 2017 r., a ich rywalem będzie kolejny zespół z czołówki – Raków Częstochowa.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *