II liga futsalu: BSF udanie rozpoczął sezon, ale zwycięstwo nad AZU UEK nie przyszło łatwo

529 0

BSF ABJ Bochnia – AZU UEK Kraków 4:2
(Arkadiusz Budzyn 17′, 36′, Kamil Rynduch 26′, Mateusz Matlęga 40′ – Robert Ślęczka 14′, Jakub Mączyński 39′)

BSF ABJ Bochnia: Krystian Jaszczyński, Kamil Kolanowski – Kamil Rynduch, Mateusz Kaczmarczyk, Patryk Kura, Mateusz Matlęga, Daniel Bukowiec, Krzysztof Styrna, Krystian Lewicki, Arkadiusz Budzyn, Piotr Kazek, Piotr Matras.

AZS UEK Kraków: Bartosz Knop – Daniel Bukalski, Grzegorz Wieczorek, Paweł Doroszko, Robert Ślęczka, Krzysztof Leksander, Adam Jawor, Łukasz Kowalski, Jakub Adamski, Jakub Mączyński, Bartosz Gubała.

żółta kartka: Doroszko.

Początek meczu mógł być dla kibiców nieco rozczarowujący, ponieważ drużyny skupiły się przede wszystkim na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. Gospodarze z trudem konstruowali ataki i nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką strzeżoną przez Bartosza Knopa. Szybciej rozkręcił się zespół z Krakowa, który zdołał wyjść na prowadzenie w 14. minucie. Do odbitej przez Krystiana Jaszczyńskiego piłki dopadł niepilnowany Robert Ślęczka i stojąc metr przed bramką bez trudu skierował ją do bramki. BSF zdołał jednak dość szybko wyrównać. Pięknego gola zdobył Arkadiusz Budzyn, który rozpędzony wbiegł pomiędzy obrońców gości i strzelił tuż obok słupka. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.

BSF drugą część meczu rozpoczął nieco lepiej niż pierwszą, choć trudno było stwierdzić, że bochnianie zdominowali przeciwnika i kontrolują przebieg meczu. Goście bronili się bardzo dobrze, ale w 26. minucie nikt nie zdołał zatrzymać potężnego strzału Kamila Rynducha, który trafił w okienko bramki AZS UEK i gospodarze mogli się cieszyć z prowadzenia. Dopiero w 36. minucie gospodarzom udało się zdobyć bramkę po zespołowej akcji. Po dobrym podaniu od Krystiana Lewickiego swoje drugie trafienie zaliczył Budzyn.

Mimo, że BSF prowadził 3:1, to goście nie zamierzali się poddawać. Podjęli ryzyko, wycofując bramkarza, co przyniosło dla nich pozytywny efekt, bo kontaktową bramkę po dobrym rozegraniu zdobył Jakub Mączyński. Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero kilkadziesiąt sekund przed końcem, kiedy to piłkę jednemu z rywali zabrał Mateusz Matlęga, a następnie oddał strzał, po którym piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki. Gospodarze wygrali 4:2 i mogą cieszyć się z pierwszego kompletu punktów. Na słowa uznania zasłużyli też jednak goście, którzy momentami grali bardzo dobrze i stworzyli sobie kilka dogodnych okazji do strzelenia gola.

Leave a comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *